Wydawało się, że w sprawie budowy hali widowiskowo-sportowej wreszcie coś drgnęło. Jednak później zapanowała cisza. Mija miesiąc i nadal nie ma odpowiedzi władz powiatu na propozycję prezydenta, który chce przekazać im projekt hali, grunty oraz pozwolenie na budowę.
Jak co wtorek, wczoraj (30 września) spotkał się zarząd powiatu. Jednak nie rozmawiał na temat propozycji prezydenta. Sprawa na razie skończyła się na pytaniach, które wysłały władze powiatu do prezydenta i odpowiedziach na nie.
– Odpowiedzi, które wróciły do starostwa wymagały głębszej analizy. Zlecono to odpowiednim wydziałom, które przygotują informacje dla zarządu – informuje Krzysztof Olszowiak, rzecznik starostwa. – Nie mówimy nie, ale musimy mieć dogłębne analizy, szczególnie dotyczące finansów. To zbyt ważna decyzja, aby podejmować ją szybko. Kiedy będzie pełna wiedza na ten temat, poinformujemy wszystkich zainteresowanych, w pierwszej kolejności oczywiście prezydenta.
Rzecznik starostwa zapewnia, że ustawowe terminy na pewno zostaną dotrzymane.
– Liczymy na szybką odpowiedź – mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta.
Teraz to miasto ponagla władze powiatu, a jeszcze ponad miesiąc starostwo na swojej stronie internetowej nawoływało miasto do podjęcia decyzji w sprawie hali, pisząc, że można sięgnąć po dotację z ministerstwa, trzeba jednak uczynić to szybko.
– Wczoraj miałem nadzieję, że spełni się przysłowie do trzech razy sztuka, że trzeci zarząd podejmie decyzję w sprawie hali. Tak się nie stało. Mam nadzieję, że zarząd powiatu ma jakieś inne informacje, że jednak można starać się dłużej o środki w ministerstwie, bo to od nich pochodziła informacja, że do końca października możemy dostać nawet 50 procent kosztów hali. Wierzymy, że tę halę zarząd wybuduje – podsumowuje Krzysztof Maj.
MRT