Dla lubinian najzdrowszy jest akacjowy

60

– Miód akacjowy ma doskonałe działanie wzmacniające i oczyszczające – mówi Bolesław Banaś, prezes Koła Pszczelarzy w Lubinie. – Dlatego jest szczególnie polecany dzieciom i dorosłym mieszkającym w regionach przemysłowych. Wystarczy, że zjemy 1–2 łyżki dziennie.

Słodki przysmak z akacji to jedna z głównych specjalności naszych pszczelarzy. Produkują też miód wielokwiatowy z rzepakiem, lipowy, gryczany i – najrzadszy, ale równie smaczny – nawłociowy. Ci, którzy mają tzw. pasieki wędrowne, ruszają też w Bory Dolnośląskie, skąd wracają z miodem wrzosowym. I dobrze wiedzą, co zrobić, by miód był pyszny – niektóre pasieki prowadzone są przez trzecie już pokolenie pszczelarzy, a samo koło świętuje właśnie swoje 60-lecie.

Do lubińskiego stowarzyszenia należy 83 hodowców. Wśród nich jest jedna pani, Mariola Kwasek z Niemstowa, która odziedziczyła pasiekę po ojcu. Pszczelarzom często pomagają też żony. Hodowle liczą średnio 20 rodzin. W największych stoi nawet po 80 uli. Mimo to ich właściciele martwią się o przyszłość swoich pasiek. Powodem tego są choroby pszczół.

– W Polsce w ciągu ostatnich kilku dekad liczba pszczół zmalała już o połowę. I o połowę skróciła się średnia długość ich życia – dziś to zaledwie cztery tygodnie. Tylko tyle przeżyje pszczela rodzina bez opieki – wyjaśnia Bolesław Banaś. – A sam Albert Einstein powiedział, że jeśli z Ziemi zniknie pszczoła, człowiekowi pozostaną tylko cztery lata życia.

Jako głównych winowajców wskazuje właścicieli gospodarstw rolnych, którzy nie dbają o to, by opryskiwać rośliny w sposób bezpieczny dla pszczół. Coraz częściej nie zwracają na to uwagi także działkowcy. Osłabione pszczoły nie są odporne na choroby i pasożyty. Dlatego każdą okazję, w tym swój jubileusz, pszczelarze wykorzystują do informowania, że najwyższy czas pomyśleć o tych pożytecznych owadach.


POWIĄZANE ARTYKUŁY