Drugie spotkanie w ramach III ligi koszykówki, podopieczni Wojciecha Jaworskiego i Marcina Kuziana rozgrywali na wyjeździe w Wschowie. Lubinianie pokonali tamtejszą ekipę WSTK, 58:55.
Zwycięstwo, ekipa SMK wyrwała po dramatycznej końcówce i trafieniu Łukasza Markowicza za 3 punkty. Nerwowa puenta meczu, to efekt zbyt brawurowej gry gości, którzy mieli w pod koniec meczu piętnastopunktową przewagę, a mimo to gospodarze potrafili zniwelować spora stratę. Warte jednak podkreślenia jest to, że koszykarze SMK zachowali zimną krew i utrzymali prowadzenie do końca czwartej kwarty.
– Wiadomo, że wygrywanie jest przyjemne. Ciężko trenujemy po to, by mecze kończyły się wynikiem korzystnym dla nas. Na pewno musimy przedyskutować roztrwonienie piętnastu punktów przewagi w ostatniej kwarcie. To, co wypracowaliśmy przez 3/4 meczu mogło być na darmo. Bardzo ważne jest, że przetrwaliśmy napór, podnieśliśmy się i odpowiedzieliśmy w najważniejszym momencie. Sprawdza się powiedzenie, że prawdziwych mężczyzn poznaje się nie po tym, jak zaczynają, ale jak kończą. Na pewno musimy także docenić WSTK i come back, który nam zafundowali. Na szczęście punkty wędrują do nas – puentuje Łukasz Skibiński, SMK Lubin.