Swoje święto mają dziś osoby niewidome i niedowidzące. Zarząd koła Polskiego Związku Niewidomych w Lubinie przygotował uroczyste obchody Międzynarodowego Dnia Białej Laski.
To święto osób z dysfunkcją wzroku, ustanowione 15 października 1969 roku. Przyczyniły się do niego władze Stanów Zjednoczonych, które kilka lat wcześniej ten sam dzień w roku ogłosiły w swoim kraju Dniem Bezpiecznej Białej Laski. W Polsce po raz pierwszy niewidomi celebrowali je w 1993 r.
Lubiński oddział PZN działa od trzydziestu lat. Należy do niego 160 osób, w tym dwadzieścioro dzieci. Chętnie uczestniczą w uroczystościach, ponieważ każda możliwość kontaktu z innymi ludźmi oraz dzielenia z nimi radości i problemów, jest dla nich wyjątkowo ważna.
Związek stara się pomagać w pokonywaniu tych barier, między innymi kupując sprzęt rehabilitacyjny, nawiązując współpracę z ośrodkami medycznymi i producentami pomocy okulistycznych. Zabiega też o wsparcie ze strony instytucji państwowych i lokalnych władz. Potrzeby zgłaszane przez niewidomych nie są duże.
– Najwięcej trudności sprawia nam poruszanie się w mieście, przechodzenie przez ulice, pokonywanie schodów – mówi Romualda Sikora, lubinianka, od ponad dwudziestu lat należąca do związku. – Każdemu z nas bardzo by pomogło, gdyby na przykład pierwsze i ostatnie stopnie były oznaczane jaskrawym kolorem. To samo dotyczy poręczy, słupków przy przejściach dla pieszych.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się uczczeniem minutą ciszy pamięci zmarłej niedawno szefowej głogowskiego koła związku, Renaty Gostyńskiej. Bohaterom tego święta wyrazy uszanowania złożyli przedstawiciele samorządów i regionalnych instytucji. Wśród nich był m.in. Ewa Legienc, kierownik biura zarządu powiatu lubińskiego, Ireneusz Pasis, doradca starosty lubińskiego, Marian Węgrzynowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Lubinie, Krystian Kosztyła, burmistrz Ścinawy oraz Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu „Senior” w Lubinie.
Międzynarodowy Dzień Białej Laski to sposób pokazania ludziom zdrowym, że osoby niewidome i niedowidzące są tuż obok oraz że chcą żyć tak jak oni, bez ograniczeń i pozornego współczucia.