Upał zagraża przemysłowi

23

Na terenie całego kraju oficjalnie obowiązuje 20. i 19. stopień zasilania. To pierwsza taka sytuacja od ponad dwudziestu lat. Oznacza to, że do polskich przedsiębiorstw produkcyjnych popłynie tylko taka ilość energii, która jest niezbędna do utrzymania ich podstawowej działalności. Największy na Dolnym Śląsku zespół przemysłowy, czyli KGHM, na razie zachowuje energetyczne bezpieczeństwo.

KGHM wykorzystuje w tej chwili pełną moc pochodzącą z własnych źródeł energii, w tym bloków gazowo-parowych w Polkowicach i Głogowie. Zakłady holdingu zasilane są także energią wytwarzaną przez firmę Energetyka. Na dziś źródła te pokrywają 25 proc. zapotrzebowania przy 20. stopniu zasilania. Przy zachowaniu dużej dyscypliny umożliwia to utrzymanie stabilnej produkcji. W ocenie władz spółki sytuacja wydaje się być jednak poważna, zwłaszcza że – według synoptyków – upalna pogoda będzie trwać co najmniej do końca tego tygodnia.

– Jest jeszcze za wcześnie, aby ocenić, jak obecna sytuacja w zakresie zasilania w energię przełoży się na poziom produkcji, jednak wszelkie działania służb utrzymania ruchu skierowane są na zapewnienie bezpieczeństwa pracowników, podtrzymanie poziomu produkcji oraz wyłączenie w pierwszej kolejności tych maszyn i urządzeń, których praca nie jest kluczowa w procesach technologicznych – mówi Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM.

Wprowadzone ograniczenia dotyczą dużych odbiorców, którzy mają w umowach zakontraktowaną moc na poziomie powyżej 300 kW. Muszą one maksymalnie zredukować zużycie energii w godzinach od 10 do 17. Później, do godziny 22, będzie je obowiązywał nieco mniej restrykcyjny, 19. stopień zasilania.

– Głównym powodem są ograniczenia zdolności wytwórczych elektrowni z uwagi na utrzymujące się, ekstremalne trudności w chłodzeniu elektrowni z otwartym obiegiem chłodzenia, ubytki na pracujących blokach, awaryjne odstawienia i przekwalifikowania na postoje awaryjne – tłumaczy Beata Jarosz, rzecznik prasowy Polskich Sieci Elektroenergetycznych, głównego operatora systemu przesyłu energii w Polsce. Jej wypowiedź potwierdza to, co od kilku dni mówią eksperci do spraw energetyki – przestarzała już od wielu lat infrastruktura nie wytrzymuje trudniejszych warunków atmosferycznych: upałów, mrozów i silnych wiatrów.

Kryzysowa sytuacja wymusiła także ograniczenie wstrzymanie w całym kraju wszelkich prac modernizacyjnych w obszarze sieci przesyłowej, ograniczenie eksportu energii elektrycznej i przygotowanie do interwencyjnych zakupów prądu od zagranicznych wytwórców. Cały czas istnieje ryzyko, że PSE podejmie decyzję o wyłączaniu zasilania. Wówczas zakłócona zostanie też praca miedziowych oddziałów produkcyjnych.

Wbrew wcześniejszym przewidywaniom obostrzenia nie objęły tzw. odbiorców wrażliwych (np. szpitali, służb ratunkowych) i gospodarstw domowych. Mimo to dystrybutorzy energii apelują o pomoc w zmniejszeniu obecnego deficytu energii, m.in. poprzez wyłączenie urządzeń z trybu podtrzymania zasilania (stand-by), korzystanie z pralek, zmywarek, ładowarek itp. w godzinach wieczornych i używanie skróconych cyklów prania, zmywania i suszenia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY