W naszym mieście nie ma się gdzie bawić – skarżą się mieszkańcy. Grupa młodych lubinian zamiast narzekać, postanowiła sama zorganizować imprezę dla siebie i innych. Społeczność mocno imprezowa, jak sami siebie nazwali, właśnie przygotowuje pierwszą dyskotekę. – Jeśli nie będzie zainteresowania, nie będzie ludzi, to będziemy mieli rozwiązanie zagadki, czy problem tkwi w mieście czy w mieszkańcach – mówi Mariusz Najwer, jeden z organizatorów dyskoteki.
– Nasza impreza będzie wyjątkowa, bo robią ją ludzie, którzy chcą się bawić, dla ludzi którzy również chcą się bawić – dodaje Najwer.
Najpierw była internetowa sonda, w której większość głosujących zadeklarowała, że chciałaby, aby w Lubinie powstała dyskoteka z prawdziwego zdarzenia.
– Jest u nas co prawda Beatka, ale jeden klub to na stutysięczny powiat za mało – dodaje Mariusz. – Po tej sondzie, w ubiegłym roku, próbowaliśmy organizować imprezy, ale nie znaleźliśmy odpowiedniego miejsca i pozostał nam plener przy Wzgórzu Zamkowym. Przychodziło sporo osób. Ale ponieważ było to pod gołym niebem, to mogliśmy grać tylko do 22, żeby nie przeszkadzać innym i tylko w lecie – dodaje.
W tym roku znalazło się odpowiednie miejsce na dyskotekę. Zabawa będzie odbywać się w dwóch salach Restauracji Dworcowa przy ulicy Kolejowej. – Zmienił się właściciel lokalu. Okazało się, że jest tam jeszcze jedna sala w budynku obok. Są dwa osobne bary, dwie szatnie, osobne toalety. Dużo miejsca do tańczenie. Jest też gdzie usiąść. Doskonałe miejsce na urządzenie imprezy, na powrót do imprez z cyklu „Lubin nie śpi” – stwierdza Najwer.
– Każdy, kto się pojawi, będzie mógł zdecydować w jakich klimatach woli się bawić. W pierwszej sali uderzymy w klimaty retro lat 70. i 80. Druga sala natomiast zabrzmi muzyką klubową w czystej postaci – wyjaśnia DJ Jorgen Dave, który zagra w sali klubowej.
Pierwsza dyskoteka ma się odbyć 21 września. Początek o godzinie 21, a koniec, jeśli będzie dobra zabawa, nad ranem. Ale jest jedno zastrzeżenie, na imprezę będą wpuszczane tylko osoby, które ukończyły 20. rok życia.
– Chcemy, żeby to były imprezy na wyższym poziomie. Żeby była to konkurencja dla dyskotek w Legnicy czy Głogowie. Żeby ludzie nie wyjeżdżali poza Lubin, jeśli chcą się pobawić – stwierdza jeden z organizatorów zabawy. – Jeśli będzie zainteresowanie, to moglibyśmy organizować takie dyskoteki co sobotę. Każda impreza byłaby w innej tematyce.
Pierwsza dyskoteka dedykowana jest kobietom. Panie wchodzą więc za darmo, a mężczyźni będą musieli zapłacić 10 zł.
Więcej na: www.facebook.com/niespimy