Te uśmiechy to zasługa mieszkańców Lubina i okolic – do Domu Pomocy Społecznej „Ostoja” dotarł dziś Mikołaj. Prezenty przygotowali mieszkańcy, wszystko według wskazówek podopiecznych ośrodka, którzy napisali listy do M.
Pani Zdzisława popłakała się ze szczęścia, bo Mikołaj spełnił jej marzenie – otrzymała wymarzone czerwone korale. Takich łez wzruszenia i uśmiechów było dziś więcej. Ktoś ucieszył się z puchatych rękawiczek, ktoś inny ze słodkości… To już tradycja w „Ostoi”, że jej podopieczni piszą listy do Mikołaja.
– W tym roku było ich dokładnie 46. Nasi pensjonariusze pisali je z pomocą terapeutów. Listy trafiły na nasz profil na facebooku i lubinianie wcieli się w role Mikołajów, spełniając marzenia naszych mieszkańców – opowiada Kornelia Żuk, opiekunka medyczna, która w „Ostoi” pracuje od trzech lat.
Wymagania nie były duże: seniorzy prosili o kosmetyki, kapcie, o sweterki, ciepłe kocyki. Czasem o słodycze. – Po prostu przedmioty, które sprawiają, że czują się jak w domu. Odzew na listy był bardzo duży, prezenty szybko dotarły. Dziękujemy w imieniu naszych mieszkańców – dodaje Kornelia Żuk.
Jak podkreśla Dariusz Jankowski, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół i Rodziców Osób Niepełnosprawnych ‘Równe Szanse”, które prowadzi Dom Pomocy Społecznej „Ostoja” w tej akcji nie chodzi o drogie upominki, ale o pamięć i życzliwość, której seniorom tak bardzo potrzeba.
– Ten ośrodek służy dla całego miasta. I te osoby, jak ja zawsze je nazywam, wcześniej urodzone, potrzebują ciepła, opieki i my im to zapewniamy. Ale potrzebują też uśmiechu, tego gestu dobroci.
Tutaj wracamy też trochę do takiego prawdziwego ducha świąt, bo tutaj ci ludzie się cieszą z takich prostych prezentów. Nie chodzi o wielkość tej paczki, ani o jej zawartość. Chodzi o podanie ręki i sam fakt, że ktoś o nich pamiętał. Oni oczekują tylko uśmiechu, pogłaskania, przytulenia i tej miłości z drugiej strony podsumowuje Dariusz Jankowski.
