W sobotni wieczór doszło do pożaru domu jednorodzinnego w Miroszowicach. Ogień pojawił się na dachu. Mimo że w budynku w chwili zdarzenia przebywali mieszkańcy, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Straż pożarna zgłoszenie o pożarze otrzymała tuż przed godziną 20. Ogień objął część dachu na budynku jednorodzinnym, przenosząc się również na poddasze oraz część dachu nad garażem.
Przebywający w domu mieszkańcy opuścili go jeszcze przed przyjazdem strażaków. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
W akcji gaśniczej brało udział siedem zastępów straży pożarnej.

– W budynku prowadzono prace remontowo-budowlane i doszło do zaprószenia ognia. Początkowo właściciel sam próbował gasić ogień, ale mu się to nie udało i wezwano straż. Akcja trwała cztery godziny – mówi dyżurny lubińskiej straży pożarnej.
Strażacy gasili ogień rozbierając częściowo dach i szukając zarzewi. Straty wstępnie oszacowano na 250 tys. zł.





