Drabik: To ogromna satysfakcja

51

Trzynasty z rzędu wygrany mecz w obecnym sezonie, w tym czwarty nad odwiecznym rywalem z Lublina, awans do europejskich pucharów i fotel lidera rodzimych rozgrywek ze sporą przewagą nad wiceliderem. Po rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacji EHF Ligi Europejskiej rozmawialiśmy z Joanną Drabik.

Kolejny rok zagramy w fazie grupowej europejskich pucharów. Jakie to uczucie?

To ogromna satysfakcja. Gra w europejskich rozgrywkach to zawsze prestiż, ale też potwierdzenie, że nasza praca i rozwój zmierzają w dobrym kierunku. Każdy sezon na tym poziomie dodaje doświadczenia i pokazuje, że potrafimy utrzymywać wysoki standard.

Jak ocenisz dwumecz z Lublinem?

Był wymagający i momentami bardzo intensywny, ale od początku konsekwentnie realizowałyśmy założenia. W kluczowych chwilach zachowałyśmy chłodną głowę, co pozwoliło nam kontrolować przebieg obu spotkań. Myślę, że zwyciężyłyśmy w pełni zasłużenie.

To była już czwarta wygrana z tym rywalem w tym sezonie. To chyba daje sporą przewagę psychologiczną przed kolejnymi meczami ligowymi?

Na pewno buduje to pewność siebie. Z drugiej strony wiemy, że każdy mecz zaczyna się od 0:0 i nie możemy wychodzić na parkiet z przekonaniem, że samo się wygra. Rywalki też analizują i wyciągają wnioski, więc musimy być czujne. Nie da się jednak ukryć, że te zwycięstwa wzmacniają nas mentalnie.

Jak podobała Ci się atmosfera w hali RCS podczas rewanżu?

Była świetna! Kibice stworzyli fantastyczne widowisko i czułyśmy ich wsparcie od pierwszej do ostatniej minuty. Frekwencja była niesamowita. Taka atmosfera dodaje energii i pomaga wycisnąć z siebie jeszcze więcej.

Przed nami przerwa reprezentacyjna i czas na podsumowanie pierwszej części sezonu. Jaka była w Waszym wykonaniu?

Konsekwentna i dość stabilna. Oczywiście zdarzały się lepsze i słabsze momenty, ale najważniejsze, że cały czas trzymamy dobry kurs. Wiele elementów funkcjonuje tak, jak powinny, a nad resztą pracujemy codziennie na treningach.

Zbliża się losowanie fazy grupowej. Czy są drużyny, na które chciałabyś trafić albo których wolałabyś uniknąć?

Nie mam jednej wymarzonej grupy. Chcemy grać z mocnymi zespołami, bo to sprzyja rozwojowi. Jasne, niektórzy rywale są bardziej wymagający, ale niezależnie od losowania będziemy gotowe. Najważniejsze, by skupić się na sobie.

W ubiegłym sezonie byłyście o krok od wyjścia z bardzo silnej grupy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia?

Zdecydowanie. Tamten sezon pokazał nam, że potrafimy rywalizować z czołowymi drużynami. Niedosyt pozostał, ale właśnie on nas napędza — mamy ambicje, by zrobić krok dalej i powalczyć o awans do kolejnej rundy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY