Dla lubińskiej gangsterki to będzie wyjątkowo gorące lato. Słynna wojna gangów wkrótce powraca na wokandę. Bohaterowie tamtych dni, choć już mają na swym koncie prawomocne wyroki m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i handel narkotykami, znów zasiądą na ławie oskarżonych legnickiego sądu. Tym razem czekają ich nowe procesy. Drugi ma się rozpocząć już w najbliższy wtorek, a trzeci za niespełna dwa tygodnie.
Jeszcze pięć lat temu to oni stanowili prawo w Lubinie. Dziś o ich losach decydują oskarżyciele – specjaliści od przestępczości zorganizowanej z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu oraz składy orzekające Sądu Okręgowego w Legnicy. Wielowątkowe śledztwo, dotyczące gangsterskiej działalności tzw. bandy Samka, zostało podzielone na trzy postępowania. Wyrok w pierwszym z nich zapadł 2,5 roku temu.
Spośród czternastu oskarżonych wówczas mężczyzn, czterech z nich znów pojawi się w gmachu legnickiego sądu przy ul. Złotoryjskiej. I to już w najbliższy wtorek. Mowa o Adrianie M., który otrzymał najwyższy wyrok: 7 lat więzienia, Łukaszu K. – 6,5 roku, Marcelim Z. – 4 lata oraz Macieju K. – rok i cztery miesiące. W przypadku trzech pierwszych, na wniosek prokuratora, sąd wyżej instancji każdemu z nich podwyższył kary o dwa lata. Czwartemu obniżył o… dwa miesiące.
Łagodniej potraktowany Maciej K. rozpoczął współpracę z organami ścigania. Jak tłumaczył sędzia Bartłomiej Treter, jego decyzja była podyktowana zemstą. Mężczyzna został bowiem oskarżony o najcięższe przestępstwo – usiłowanie zabójstwa Tomasza P., który w wyniku postrzału z broni palnej stracił oko. Ponieważ oskarżony nie stał za próbą morderstwa, zdecydował się na przerwanie milczenia i za cenę niższej kary skończył z koleżeńską solidarnością. Wtedy nastąpił przełom i zarazem rozłam w grupie. Maciej K. był zniecierpliwiony i zły na kompanów, że w procesie nie ujawnili faktycznego sprawcy postrzelenia Tomasza P.
Z kolei w rozpoczynającym się we wtorek procesie, to jednak on będzie głównym bohaterem. – Został oskarżony między innymi o udział w bójce, do której doszło 30 marca 2008 roku w Polkowicach, a której uczestnicy posługiwali się niebezpiecznymi narzędziami w postaci noży, siekier, pałek, blokady kierownicy. W wyniku obrażeń odniesionych w trakcie walki, w postaci licznych ran kłutych, zmarł jeden z jej uczestników, Dariusz K. – wyjaśnia Anna Zimoląg, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, jednostki prowadzącej wszystkie śledztwa dotyczące lubińskiej wojny gangów.
Ponadto Maciej K. został oskarżony o podpalenie, w sierpniu 2008 roku w Lubinie, dwóch samochodów marki Audi. Jedno z aut zniszczył na zlecenie swego szefa Samuela G. Takie same zarzuty mają także wspomniani powyżej Łukasz K. i Marceli Z.
Kolejne przestępstwa, o jakie został oskarżony skruszony Maciej K., to udział w obrocie znacznymi ilościami środków odurzających. – Przeszło 2,5 tysiąca gramów marihuany i 10 gram kokainy oraz substancji psychotropowych w postaci przeszło 6,5 tysiąca gramów amfetaminy i co najmniej 19 tysięcy tabletek ekstazy. Do obrotu narkotykami dochodziło we Włocławku, a także na terenie Dolnego Śląska, w: Lubinie, Ścinawie i Wrocławiu, w tym między innymi poprzez organizowanie ich przywozu, a następnie rozprowadzania na terenie zakładu karnego – wylicza prokurator Anna Zimoląg.
O przestępstwa narkotykowe zostali oskarżeni również znani z poprzedniego procesu: Adrian M., Marceli Z. i Łukasz K. Ponadto ten ostatni odpowie za nielegalne posiadanie broni palnej wraz z amunicją. Nowe postaci w tej historii to Łukasz O. i Sebastian B. Ich wątek związany jest wyłącznie z narkotykami.
Gwoli ścisłości: za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym grozi kara do 10 lat więzienia, z kolei za przestępstwa narkotykowe do 12 lat pozbawienia wolności.
Na tym jednak nie koniec gangsterskich perypetii. W pierwszych dniach lipca w legnickim sądzie, w trzeciej już sprawie, pojawią się dobrze dotąd znani: Adrian M. i Łukasz K. – obaj najsurowiej i prawomocnie skazani podczas pierwszego procesu. Do nich dołączą poznani wcześniej: brat Łukasza K. – Marek K. (mający na swym koncie wyrok 6 lat pozbawienia wolności), Daniel P. (skazany na 2,5 roku więzienia) i Marcin Ś.(zafasował 4-letni wyrok). W sumie 14 mężczyzn, z czego pozostali nie występowali dotąd w roli oskarżonych w śledztwie dotyczącym wojny gangów.
Mający się rozpocząć w wakacje proces dotyczy tragicznego incydentu, do którego doszło pięć lat temu w Polkowicach przy ul. Sztygarskiej. Podczas wspomnianej powyżej walki zginął Dariusz K. – członek gangu, który miał zrezygnować z przynależności do grupy Samka pod wpływem miłości do kobiety. Tutaj główni oskarżeni to tzw. Łomiarze, czyli bracia Łukasz K. i Marek K.
Jak przypomina prokurator Anna Zimoląg, śledztwo Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu obejmowało co najmniej kilkanaście różnych wątków oraz kilkudziesięciu podejrzanych: – Z dokonanych w toku śledztwa ustaleń wynika, że w latach 2006-2008, w Lubinie i sąsiednich miejscowościach działała zorganizowana grupa przestępcza, określana jako Karki, Bramka, Sterydy, która zajmowała się wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, wymuszeniami rozbójniczymi, wyłudzeniami i innymi przestępstwami. Do grupy należeli między innymi nieżyjący już Samuel G., który jednocześnie jej przewodził, Maciej K., Adrian M., Łukasz K. czy Marceli Z. W tamtym okresie istniała w Lubinie również druga zorganizowana grupa przestępcza, którą nazywano Kibicami oraz Chuliganką. Z czasem pomiędzy obiema grupami doszło do konfliktu, którego podłożem była rywalizacja o dominację w przestępczym półświatku na terenie Lubina. Pomiędzy członkami obu grup dochodziło do strać z użyciem przemocy, przy posługiwaniu się bronią palną i innymi, podobnie niebezpiecznymi przedmiotami.
Przypomnijmy, że szef gangu Samuel G. został zamordowany przez nieustalonego dotąd zabójcę. Pomimo wielokrotnie oferowanych nagród finansowych, nie udało się ustalić sprawców lub zleceniodawców zbrodni. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z powodu tzw. niewykrycia sprawców.
►/aktualnosci,6268,zabojcza_mamona.html