Kolejny element nowego układu komunikacyjnego w północnej części Lubina jest gotowy. Przy ul. Zielonogórskiej przebudowana została zatoka autobusowa i przylegające do niej miejsca parkingowe. Pojawiło się też nowe oświetlenie i coś, czego do tej pory w Lubinie nie było: stanowisko do kontroli mas i nacisków pojazdów. Miasto podjęło współpracę z Inspektoratem Transportu Drogowego (ITD) w celu usunięcia z lubińskich ulic przeciążonych samochodów. Inwestycja z jednej strony jest częścią przygotowywania infrastruktury dla ośrodka badawczo-rozwojowego „Dolina Dronów”, z drugiej – ma pomóc w ochronie dróg, które są niszczone przez przeładowane samochody dostawcze i ciężarowe.

Problem nie dotyczy tylko największych pojazdów, potocznie nazywanych „tirami”, ale też busów i półciężarówek – zdarza się, że gdy na stanowisko kontroli wjeżdża samochód o dopuszczalnej ładowności do 3,5 tony, waga pokazuje dwa, a nawet trzy razy więcej. Każda droga w mieście ma określoną nośność i jeśli kierowcy nie przestrzegają obowiązujących ich ograniczeń, rezultatem jest zniszczona nawierzchnia.
Wydatki na infrastrukturę drogową rokrocznie stanowią jedną z najważniejszych pozycji w budżecie Lubina, dlatego miasto podjęło decyzję o wybudowaniu stanowiska do kontroli masy pojazdów. Dodatkowo samorząd kupił wagę, którą przekazał w użytkowanie Inspektoratowi Transportu Drogowego.
– Celem takich kontroli jest wyeliminowanie z naszych dróg pojazdów przeciążonych lub mających nieprawidłowe wymiary. Niestety wciąż przewoźnicy ignorują przepisy w tej dziedzinie. Przeładowane auta nie tylko niszczą drogi, ale też stwarzają naprawdę duże zagrożenie dla innych uczestników ruchu – komentuje Dariusz Filipów, kierownik legnickiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego we Wrocławiu.
O tym, jak powszechny jest to problem, mówią statystyki ITD.
– W naszym oddziale pracuje sześciu inspektorów. W zeszłym roku tylko jeden z nich wydał aż 111 decyzji dotyczących przewozów pojazdami nienormatywnymi. Przewoźników i kierowców nie zniechęcają wysokie kary, więc częste kontrole są po prostu koniecznością – dodaje Dariusz Filipów.
– Rozwijamy sieć drogową po to, żeby stworzyć mieszkańcom jak najlepsze warunki do sprawnego i bezpiecznego przemieszczania się po mieście. Nieodpowiedzialni przewoźnicy niszczą publiczne mienie, a remonty uszkodzonej przez nich nawierzchni to realne straty finansowe. Dlatego chcemy pozbyć się ich z naszych ulic i w tym celu będziemy ściśle współpracować z Inspekcją Transportu Drogowego – zapowiada Joanna Dziubek, rzecznik prasowy prezydenta Lubina.
Najnowsza inwestycja drogowa kosztowała 2,7 mln złotych.
Fot. BM