Przed pierwszym ligowym spotkaniem przedstawiamy rozmowę z trenerem KGHM Zagłębia Lubin, Leszkiem Ojrzyńskim. Doświadczony szkoleniowiec podsumował okres przygotowawczy, ocenił dotychczasowe transfery, a także wypowiedział się na temat młodych zawodników trenujących z zespołem.

To dla pana pierwszy pełny okres przygotowawczy w Zagłębiu. Co było najważniejsze przez te kilka tygodni?
– Na pierwszym miejscu było zdrowie zawodników. Wykonywaliśmy ciężką pracę, dlatego ważne było, żeby nikt nie wypadł ani na dłuższy, ani na krótszy czas. Były mniejsze urazy – ale tylko małe, i z tego trzeba się cieszyć. Czekamy jeszcze na jednego napastnika, który by nam się przydał i zwiększył rywalizację. Sparingi służyły nam w przećwiczeniu pewnych wariantów, które będziemy stosować w lidze. To wyglądało nieźle, dużo młodych chłopaków mogło się pokazać – z tego trzeba się cieszyć.
Do sztabu przed sezonem dołączył Michał Macek, asystent trenera odpowiadający za stałe fragmenty gry. Czy widać poprawę pod tym względem?
– Nie możemy poświęcić całego czasu na stałe fragmenty gry, ale to jeden z elementów. Są też inne, które dają nam punkty czy bezpieczeństwo z tyłu. Cieszy nas jednak skuteczność – w ostatnim meczu z Jagiellonią albo z Chrobrym zdobyliśmy bramki po stałych fragmentach, choć dużo nie ćwiczyliśmy bezpośrednich rzutów wolnych. Michał Macek jest „freakiem” na punkcie stałych fragmentów, doszukuje się nowych rzeczy, nowości. Od czasu, gdy pracowałem z nim w Kielcach, jeszcze bardziej się rozwinął, jest na wyższym poziomie i to mnie cieszy.
Prezes Paweł Jeż niedawno powiedział, że najważniejsze jest dla niego zbudowanie drużyny, która się rozumie. Czy pod tym względem widać postęp?
– Każdy trening, każda odprawa i każde nasze spotkanie są po to, żebyśmy się lepiej rozumieli – drużyna wewnątrz, ale też my – jako sztab – musimy tworzyć jedność z zespołem. Cieszę, się, że mam tutaj zawodników mądrych, świadomych wszystkiego. Oczywiście są zgrzyty, ale one zawsze muszą być, żeby do siebie dotrzeć. W drużynie są i młodzi, i starsi, każdy ma jakieś cele. Ale musimy to wszystko ujednolicić – czasem zapomnieć o swoich wielkich marzeniach, tylko podporządkować się drużynie. Bo drużyna może cię wypromować – a ty, jako jednostka, możesz przepaść. Cały czas uczymy się siebie nawzajem, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość.
Co wnieśli do drużyny nowi zawodnicy?
– Dwóch chłopaków z Puszczy to dla nas ważne ogniwa. Dobrze znają naszą ligę, choć są to zagraniczni piłkarze, ale szybko mogą się wkomponować. Widzę też, że we dwóch sobie pomagają wzajemnie. Jakub Sypek dobrze zna nasz region, ma też doświadczenie w lidze – w zeszłym sezonie grał nawet przeciwko nam i strzelił dwa gole. Lucić miał lekkie problemy ze zdrowiem i teraz do siebie dochodzi. Wrócili z wypożyczeni Filip Kocaba i Szymon Karasiński, którzy dobrze wyglądają. Tak jak mówiłem, czekamy na napastnika.
Czy któryś z młodych zawodników szczególnie pozytywnie zaskoczył?
– Każdy z nich robi postęp. Jak to u młodych piłkarzy, forma nie jest jeszcze stabilna. Ale tacy zawodnicy jak Marcel Reguła i Mateusz Dziewiatowski są dla mnie ważnymi ogniwami. Cieszę się też, że Cyprian Popielec wraca po kontuzji. Pracujemy nad tym, żeby doszedł do siebie, ale jest tu potrzebna cierpliwość, bo była to poważna kontuzja. Liczę też na Kamila Nowogońskiego, który z nami trenuje. Też miał na początku obozu lekkie problemy zdrowotne, dlatego musimy pracować z nim indywidualnie. Ale to jest nadzieja Zagłębia. Jest oczywiście kilku zawodników z rocznika 2004, niby młodzieżowcy – ale dla mnie to już nie są młodzi chłopcy, tylko mężczyźni, którzy muszą brać sprawy w swoje ręce.
Jaki jest cel na pierwsze kolejki Ekstraklasy?
– Najważniejszy jest pierwszy mecz, z Widzewem. Chcielibyśmy tam zapunktować. Jak teraz nie zadbamy od pierwszego meczu o takie elementy jak charakter, mobilizacja i dyscyplina, potem punkty mogą uciekać. Chciałbym, żeby drużyna była stabilna, grała bardzo dobrze i zdobywała punkty, bo to daje możliwości rozwoju i piłkarze lepiej się czują. Mam marzenie, jeśli chodzi o miejsce końcowe oraz o rozgrywki Pucharu Polski. Ale na to przyjdzie czas. Teraz interesuje nas tylko Widzew.