Będziemy pamiętać

597

Lubinianie uczcili dziś pamięć Polaków wymordowanych na Kresach Wschodnich. Choć od tamtych krwawych wydarzeń minęły już 82 lata, to wiele osób wciąż pamięta. – Nie chodzi o to, żeby pielęgnować nienawiść, bo należy wybaczać, ale trzeba pamiętać – podkreśla starosta lubiński Paweł Kleszcz, który wziął udział w uroczystościach.

11 lipca w Polsce uznawany jest za dzień pamięci, rocznicę rzezi wołyńskiej. To właśnie tego dnia w 1943 roku na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach, czyli tzw. krwawej niedzieli.

Do tej pory – od 2016 roku – w naszym kraju 11 lipca obchodzony był jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Natomiast od tego roku jest to: Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. 4 czerwca 2025 r. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ustanowieniu tego święta.

W ustawie podkreślono, że „męczeńska śmierć z powodu przynależności do narodu polskiego zasługuje na pamięć w formie dnia wyróżnianego corocznie przez państwo polskie, w którym ofiarom będzie oddawany hołd”.

Czytamy w niej również, że:

W latach 1939–1946 nacjonaliści ukraińscy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz innych ukraińskich formacji nacjonalistycznych działających na ziemiach Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej (województwa wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie, lwowskie, poleskie) oraz obecnych województw lubelskiego i podkarpackiego dokonali na ludności polskiej zbrodni ludobójstwa (…) Zamordowali ponad sto tysięcy Polaków, głównie mieszkańców wsi, zniszczyli ich mienie i doprowadzili do uchodźstwa z Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej setek tysięcy Polaków. Apogeum tej zbrodni przypada na lipiec 1943 r., a symboliczną datą hekatomby Polaków z rąk ukraińskich nacjonalistów jest dzień 11 lipca 1943 r., kiedy Polacy byli mordowani w około stu miejscowościach.

Dziś lubinianie, jak co roku, upamiętnili tych, którzy zostali zamordowani przed laty. Najpierw w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa odprawiona została msza, później pod Pomnikiem Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej złożono kwiaty i zapalono znicze.

– To smutny dzień. 11 lipca w 1943 roku to była niedziela. Polacy poszli do kościołów i zbrodniarze z UPA wykorzystali tę okazję do tego, żeby ich wymordować. Nie chodzi o to, żeby pielęgnować nienawiść, bo należy wybaczać, ale trzeba i będziemy pamiętać. Pamiętać o tych ludziach, którzy tam daleko, na rubieżach Polski wschodniej oddali swoje życie. Będziemy co roku oddawać im cześć – mówi starosta lubiński Paweł Kleszcz, który wziął udział w dzisiejszych obchodach.

Oprócz przedstawicieli samorządów, dziś pod pomnikiem nie zabrakło też Kresowian, Sybiraków czy kombatantów.

Fot. Marlena Bielecka


POWIĄZANE ARTYKUŁY