Sport uratował jej życie. Dziś walczy z najlepszymi na świecie

2129

Lubinianka Kamila Bogucka-Żołędziewska wróciła właśnie z Mistrzostw Świata HYROX 2025 w Chicago, gdzie w swojej kategorii zajęła bardzo dobre 33. miejsce na 117 startujących kobiet z całego świata. To ogromne wyróżnienie, biorąc pod uwagę, że był to jej debiut w tak prestiżowych zawodach. Za Kamilą intensywne przygotowania, ogromne wsparcie bliskich i historia, która pokazuje, jaką siłę ma sport – nie tylko w ciele, ale i w głowie.

Fot. Archiwum prywatne

Kamila zakwalifikowała się do zawodów rok wcześniej podczas startu w Gdańsku, gdzie – jak sama przyznaje – pojechała trochę z ciekawości i ogromnym dystansem. Wystarczył jeden start, by udowodnić sobie i trenerowi, że może osiągać światowy poziom.

– To był mój pierwszy start w HYROX-ie. Pojechaliśmy tam z trenerem, który rzucił wtedy w żartach: „Kama, zaraz z tego miejsca polecisz na mistrzostwa świata”. No i poleciałam – wspomina z uśmiechem Kamila. – Dużo osób wokół mnie wierzyło, że jestem w stanie to zrobić. Od zawsze trenowałam lekkoatletykę, później poznałam crossfit, a HYROX to dla mnie idealne połączenie tych dwóch światów – dodaje.

Po zdobyciu kwalifikacji przyszła pora na jeszcze większe wyzwanie – przygotowania i organizacja wyjazdu. Pomogli znajomi, rodzina, przyjaciele z klubu, ludzie z pracy. Dzięki zbiórkom i wsparciu udało się zrealizować ten cel.

– Mam wokół siebie niesamowitych ludzi, którzy pomogli mi w zbiórce środków i bardzo mnie wspierali na każdym etapie przygotowań. Razem z trenerem Łukaszem Śliwą skupiliśmy się na przygotowaniu motorycznym – na konkretnych elementach, które pojawiają się w HYROX-ie. On widział, czego mi jeszcze brakowało, i pomógł mi to uzupełnić – podkreśla lubinianka.

Zawody HYROX to osiem wymagających konkurencji siłowo-wytrzymałościowych, przeplatanych bieganiem. To między innymi: pchanie i ciągnięcie sanek, burpees, ergometry, wall balls i spacer farmera. Trener Śliwa zwraca uwagę, że choć crossfit daje świetną bazę pod takie zawody, do startu na najwyższym poziomie potrzebna jest dodatkowa specjalizacja i ukierunkowany trening.

Kamila ukończyła mistrzostwa na 33. miejscu na 117 zawodniczek w swojej kategorii. Choć odczuwa lekki niedosyt z wyniku, bo, jak mówi, była przygotowana na więcej, to sama obecność na zawodach tej rangi i reprezentowanie Polski było dla niej ogromnym zaszczytem.

– Czuję się dumna, że mogłam tam być. Wiem, że to nie koniec, bo mam apetyt na więcej. Chicago było piękne, dało mi wielką motywację. A to dopiero początek – podkreśla.

Fot. Archiwum prywatne

Dziś Kamila mówi otwarcie, że sport uratował jej życie. Przez wiele lat trenowała lekkoatletykę, ale w pewnym momencie zeszła na złą drogę. Udało się jednak wrócić – do siebie i do sportu.

– Jestem osobą uzależnioną. W najgorszym momencie życia sport pomógł mi się pozbierać. To dla mnie forma terapii. Sport daje mi siłę, pomaga układać myśli, odzyskać pewność siebie – mówi Kamila. – Mamy w Lubinie świetne obiekty, wspaniałych ludzi i kluby, które działają z pasją. Trzeba z tego korzystać.

W tym sezonie Kamila zakończyła rywalizację jako najlepsza Polka w swojej kategorii. Po krótkiej przerwie wraca do treningów i zapowiada, że sezon 2025/2026 będzie jeszcze mocniejszy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY