„Lilo i Stitch” w kinie Muza

23

„Lilo i Stitch” oraz „Szpiedzy” – to dwie filmowe nowości, które od dzisiaj, 23 maja, można obejrzeć w lubińskim kinie Muza.

„Lilo i Stich”

Produkcja „Szpiedzy” wyświetlana będzie do 29 maja, natomiast „Lilo i Stitch” do 12 czerwca. Ten drugi film pokazywany jest w wersji 2D z dubbingiem.

Ponadto do 29 maja w kinie Muza można obejrzeć „Panią od polskiego”.

W niedzielę, 25 maja, o godz. 16 Muza zaprasza na retransmisję opery „Carmen” z Areny di Verona. Bilety kosztują 35 i 38 zł.

Natomiast w środowym DKF-ie, 28 maja kinomani obejrzą film „The Last Showgirl”.

Szczegółowy repertuar kina Muza oraz cennik biletów można znaleźć na stronie ckmuza.eu.

O filmach:

„Lilo i Stitch”

Aktorska wersja klasycznego animowanego hitu Disneya z 2002 r. to pełna humoru i wzruszeń historia o samotnej dziewczynce i fascynującym przybyszu z odległej galaktyki, który pomaga jej odbudować rozbitą rodzinę.

Uwaga! W filmie znajduje się kilka scen z dynamicznymi efektami świetlnymi, które mogą powodować dyskomfort u widzów wrażliwych na światło i wpływać na osoby z epilepsją fotogenną.

Film z polskim dubbingiem dla widzów od 7 lat.

„Szpiedzy”

Thriller szpiegowski Stevena Soderbergha. Michael Fassbender wciela się w agenta wywiadu George’a Woodhouse’a. Kiedy na jego ukochaną żonę Kathryn (Cate Blanchett) padają oskarżenia o zdradę, George musi wybrać: być lojalnym wobec małżonki czy kraju.

 

 

„Pani od polskiego”

Filmowy hołd dla kobiet w czasach wojny opowiadający o silnej bohaterce, która poświęca się miłości w brutalnych okolicznościach, wierząc, że na horyzoncie tli się iskra nadziei. To również uniwersalna historia o sile przetrwania, niezgodzie na zło i próbie przeciwstawienia się losowi. Rok 1942. Kresy. Silna i niezależna Eliza rozpoczyna pracę jako nauczycielka w wiejskiej szkole. Tam poznaje Stacha – unikającego obowiązków, za to lubiącego kłopoty chłopaka, który staje się obiektem jej fascynacji i rodzącej się w niej wielkiej miłości. Stach zostaje jednak zesłany na roboty przymusowe na tereny III Rzeszy. Po jego wyjeździe, Eliza rodzi ich wspólne dziecko i wraz z niemowlęciem na rękach rusza śladami ukochanego. Odnajduje go we Frankfurcie i tam próbują przeżyć, mimo nieludzkich warunków i ciągłych upokorzeń. Eliza cały czas walczy o swoją godność, życie dziecka i – co najtrudniejsze – o miłość Stacha, który początkowo uznawał ich relację za przelotny romans. Teraz w ogniu wojennej próby oboje poznają się naprawdę, a istniejąca między nimi więź zmienia się wraz z upływem czasu.

„Carmen”

Najsłynniejsza opera świata, śpiewacy o międzynarodowej renomie, monumentalne dekoracje i klasyczne kostiumy – zapraszamy przed wielki ekran na przygotowany z rozmachem spektakl „Carmen” Bizeta, który został zarejestrowany w 2022 r. podczas letniego Festiwalu Operowego w Arena di Verona.

Tę inscenizację przygotował wiele lat temu jeden z najważniejszych reżyserów operowych XX wieku, nieżyjący już Franco Zeffirelli. Jego legendarne przedstawienie do dziś jest grane w werońskim amfiteatrze ku zachwytowi rozentuzjazmowanej publiczności. Tym razem wystąpiły w nim gwiazdy mediolańskiej La Scali, nowojorskiej The Metropolitan Opera, weneckiego Teatro La Fenice i wiedeńskiej Staatsoper: Elīna Garanča jako Carmen, Brian Jagde jako Don José, Maria Teresa Leva jako Micaëla i Claudio Sgura jako toreador Escamillo. Przedstawieniem z werwą zadyrygował Marco Armiliato, na co dzień związany z najważniejszymi scenami operowymi świata.

„Carmen” to opera, która podczas swojej prapremiery spotkała się z odrzuceniem, głównie ze względu na „wulgarną” tematykę i „niestosowne” pomieszanie komedii z tragedią. Ognista Cyganka Carmen sama wybiera sobie kochanków, a jej uroda i temperament nie pozwalają żadnemu mężczyźnie przejść obok niej obojętnie. Oficer Don José pomaga jej uciec z aresztu i przeżywa z nią chwile szczęścia, choć przez to staje się dezerterem i bandytą. Gdy zostaje w końcu odrzucony przez niestałą w uczuciach i kochającą wolność Carmen, zabija ją.

Szybko jednak „Carmen” zawładnęła sercami publiczności. Hiszpańskie rytmy, słynne melodie habanery, seguidilli i kupletów toreadora czynią z niej wielki operowy przebój.

„The Last Showgirl”

Gwiazda Pameli Anderson rozbłyska na nowo! Ikona lat 90. w „The Last Showgirl” powraca na ekrany rolą życia – i to taką, w której pobrzmiewają echa jej własnej biografii. Film w reżyserii Gii Coppoli zdobył Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w San Sebastian, zaś najlepszy występ w karierze przyniósł Anderson pierwszą nominację do Złotego Globu.

Shelley (Anderson) występuje w rewii w Las Vegas. Praca jest jej ogromną pasją i sposobem na realizację siebie, dla niej przed laty poświęciła rodzinę. Dziś dowiaduje się, że spektakl, któremu oddała wszystko, schodzi z afisza. Ale choć 57-letnia tancerka słyszy zewsząd, że jej czas już minął, nie zamierza zejść ze sceny. W mieście, które wabi jak fatamorgana, by brutalnie obudzić ze snu, kobieta walczy o swoje marzenia i odzyskanie relacji z córką. Dojrzała tancerka bez klasycznego wykształcenia i matka, która nigdy nie była idealna – Shelly to pełnokrwista bohaterka, której życie nie oszczędza, ale która udowadnia, że koniec może być nowym początkiem. Hołdem dla Anderson i jej historii jest napisana na potrzeby filmu, nominowana do Złotego Globu piosenka Miley Cyrus „Beautiful That Way”.

Intymny, rozpięty pomiędzy iluzjami a rzeczywistością, luksusową fasadą a surowym życiem, które toczy się za jej kulisami, „The Last Showgirl” jest także unikatowym portretem miasta. Zwykle pokazywane nocą, rozświetlone neonami niczym park rozrywki, Las Vegas u Gii Coppoli jest filmowane za dnia na ziarnistej taśmie 16 mm, by odsłonić, co kryje się za blichtrem i magią. Niezwykłe uczucie „zamknięcia w akwarium”, które może towarzyszyć przebywaniu w stolicy rozrywki, oddają zastosowane specjalne anamorficzne obiektywy. Las Vegas u Coppoli jest miejscem bez kryjącego upływ czasu make-upu, którego splendor nieuchronnie przemija – i które łączy z Shelley wspólna niepewna, ale pełna nadziei przyszłość.


POWIĄZANE ARTYKUŁY