W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin zmierzyło się w derbowym pojedynku ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe. Gospodarze wygrali to spotkanie 3:1 po bramkach Szoty, Al Hamlawiego i Jezierskiego. Dla „Miedziowych” trafił Adam Radwański.
Zanim sędzia rozpoczął zawody to wojskowa orkiestra zagrała hymn Polski na stadionie we Wrocławiu z okazji święta 3. Maja. Po gwizdku do pierwszych ataków ruszyli gospodarze i Dominik Hładun dwukrotnie ratował Zagłębie przed utratą bramki. „Miedziowi” nie pozostawali dłużni w derbowym pojedynku i formę Leszczyńskiego sprawdzili kolejno Kurminowski i Pieńko. W 30. minucie pięknym strzałem z dystansu Hładuna pokonał Serafin Szota. Lubinianie od razu rzucili się do odrabiania strat jednak w kilku dogodnych sytuacjach swoją dobrą formę pokazał ponownie bramkarz Śląska.
Po przerwie trener Ojrzyński od razu zdecydował się na zmiany i Kurminowskiego i Kłudkę zmienili Reguła i Radwański. Okazało się, że ta roszada była strzałem w dziesiątkę bo już minutę później piłkę odebrał Marcel Reguła, podał do Radwańskiego, a ten pięknym strzałem pokonał Leszczyńskiego. Przy remisie obie drużyny zaczęły wymieniać się sytuacjami, ale to gospodarze tego dnia byli skuteczniejsi. W 61. minucie najwyżej do dośrodkowania w pole karne Zagłębia wyskoczył Al Hamlawi i znów wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Lubinianie próbowali cały czas atakować, jednak górą za każdym razem byli obrońcy lub bramkarz gospodarzy. W 81. minucie wynik podwyższył Jakub Jezierski.
Dla Zagłębia to pierwsza porażka od czterech spotkań, jednak mimo dobrej serii lubinianie dalej muszą walczyć o utrzymanie w lidze. W następnej kolejce do Lubina przyjedzie Widzew Łódź.