Świetlisty wir na niebie nad Lubinem

4890

Wczoraj na niebie nad Lubinem można było zaobserwować dziwne zjawisko. Co to był za świetlisty wir, spirala? Dostaliśmy od naszych Czytelników zdjęcia i film.

Fot. Mariusz Gromadzki Rysa

Chwilę po 21 na niebie nad Lubinem, podobnie zresztą jak nad całą Polską, pojawił się świetlisty wir. Wyglądało spektakularnie. Kto widział, sięgał od razu po telefon, by to utrwalić. Co to było?

To co widzieliśmy nad Polską to był zrzut paliwa ze zbiorników rakiety Falcon 9. Wszystko wyjaśnia na fanpage na FB „Z głową w gwiazdach” Karol Wójcicki, pasjonat nocnego nieba, popularyzator astronomii, dziennikarz naukowy, prezenter telewizyjny.

24 marca 2025 roku, o godzinie 18:48 czasu polskiego, z kompleksu startowego SLC-40 na Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie, rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wystartowała z tajną misją NROL-69 na zlecenie Narodowego Biura Rozpoznania (NRO)

Misja NROL-69 miała na celu umieszczenie na orbicie satelity USA-498, którego dokładne przeznaczenie pozostaje tajne ze względu na wojskowy charakter ładunku. Po zakończeniu fazy wynoszenia, pierwszy stopień rakiety Falcon 9 powrócił na Ziemię, lądując na Landing Zone 1 na Cape Canaveral, co było jego drugim udanym lotem – wcześniej wspierał misję Starlink.

Ze względu na trajektorię lotu i nachylenie orbity wynoszące 51 stopni, przelot rakiety był widoczny na niebie nad Polską. Podczas drugiego przelotu nad naszym krajem, drugi stopień Falcona 9 dokonał zrzutu paliwa przed planowaną deorbitacją.

Podczas planowanej deorbitacji, zanim drugi stopień rakiety wejdzie w atmosferę i spłonie, często dochodzi do zrzutu resztek paliwa. Dzieje się to już w przestrzeni kosmicznej – kilkaset kilometrów nad Ziemią – gdzie nie ma powietrza, więc wyrzucone gazy nie rozpraszają się chaotycznie, lecz tworzą symetryczne struktury.

Jeśli rakieta obraca się wokół własnej osi (co jest często celowe, by ustabilizować lot), wypuszczane z dysz paliwo układa się w kształt spirali lub wiru, przypominający świetlistą galaktykę. Taka chmura, podświetlona przez Słońce znajdujące się jeszcze pod horyzontem, może wyglądać naprawdę spektakularnie – jak świetlisty wir wirujący na tle ciemniejącego nieba

– pisze Karol Wójcicki.


POWIĄZANE ARTYKUŁY