Pierwsza czwórka jest w ich zasięgu

18

Lubińscy siatkarze wrócą do gry 12 stycznia. Wtedy na wyjeździe zmierzą się ze Stalą Nysa. Zespół Pawła Szabelskiego na własnym parkiecie utarł nosa aktualnemu mistrzowi ligi i wygrał 3:2. Miedziowi będą chcieli powtórzyć ten rezultat, a przede wszystkim zmazać plamę jaką pozostawili po sobie w starym roku. Przegrali bowiem dwa ostatnie mecze ligowe, które rozgrywali na własnym parkiecie.

– Znamy nasze mocniejsze i słabsze strony. Te silniejsze to przyjęcie zagrywki i można powiedzieć, że w elemencie bloku prezentujemy się dobrze. Choć nie do końca jest to widoczne. Słabe strony to przede wszystkim obrona. Bez niej nie mamy podbicia piłki, kontry i nie możemy zdobyć tych punktów. Gra na naszych skrzydłach jest bardzo słaba. Tym bardziej, że przy bardzo dobrym przyjęciu mamy niski współczynnik na grze w ataku i na skrzydłach. Priorytetem będzie ustabilizowanie formy w obronie. Dzięki temu będziemy mogli wygrywać sety. Popełniamy sporo gaf. Wynikają one z zahamowań natury psychicznej. Pierwsza liga jest oczywiście inna niż PlusLiga. Nie do końca jakby wszyscy zapoznali się z tą naszą pierwszoligową siatkówką – powiedział Paweł Szabelski, szkoleniowiec MKS Cuprum Mundo Lubin.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY