Oddali krew, dali przykład swoim dzieciom

1118

Mówić można wiele, ale najważniejsze jest działanie – z takie założenia wyszła kadra Szkoły Podstawowej nr 3 z oddziałami integracyjnymi w Lubinie. W ramach akcji „Łączy nas krew, która ratuje życie” placówka zaprosiła do siebie krwiobus z tutejszego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu, a rodzice i nauczyciele ustawili się w kolejce, by podzielić się tym życiodajnym płynem. I w ten sposób budować dobre wzorce u najmłodszych uczniów szkoły.

– Taka akcja w naszej szkole odbywa się po raz pierwszy. W programie na ten rok szkolny uwzględniliśmy projekt pod hasłem „Łączy nas krew, która ratuje życie”. Wiązały się z nim różne pogadanki, a jego kulminacją jest przyjazd krwiobusa i możliwość oddawania krwi – tłumaczy Elżbieta Giżewska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 z oddziałami integracyjnymi w Lubinie.

Projekt jest inicjatywną nauczycielek: Sylwii Szumilas i Anny Lesisz-Paluszkiewicz.

– Planując tę akcję, myślałyśmy tylko o rodzicach naszych uczniów, ale w międzyczasie okazało się, że przyłączyli się także pracownicy naszej szkoły. Zbieramy krew, aby zasilić magazyny RCKiK – mówi Sylwia Szumilas.

– Cały czas słyszymy, że krwi brakuje, stąd pomyślałyśmy, że zaangażujemy w akcję oddawania krwi rodziców naszych dzieci. Chciałyśmy też pokazać dzieciom, że jest to bardzo szczytny cel, że łączy nas krew i dobro. Wcześniej prowadziłyśmy z dziećmi pogadanki na ten temat, ale wychodzimy z założenia, że należy mniej mówić, a więcej działać – dodaje Anna Lesisz-Paluszkiewicz.

Wspomniane działanie okazało się bardzo skuteczne. Chętnych do oddawania krwi dziś nie brakowało. W kolejce ustawiali się zarówno rodzice, jak i pracownicy szkoły.

– Dla mnie jest to kolejny raz. Już od kilku lat – dwa razy do roku – oddaję krew, bo w ten sposób chcę pomagać innym. Dlaczego warto? Bo moja krew może uratować czyjeś życie. Oddanie krwi mnie nic nie kosztuje, a rodzi wiele dobra – mówi Jagoda Opalińska, mama Niny i Wojtka.

Jak przyznaje Joanna Jarmolińska, kierownik lubińskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu, krwiobus często bywa w szkołach, tutaj akcja jest wyjątkowa, bo dotyczy szkoły podstawowej. – Zwykle jesteśmy tam, gdzie są już pełnoletni uczniowie, tutaj krew oddają rodzice uczniów klas 1-3. To bardzo budujące, bo dzieci mogą zobaczyć, że ich rodzice oddają krew, by komuś pomóc. To rodzi dobre wzorce. Być może w ten sposób zaszczepimy w tych maluchach chęć oddawania krwi w przyszłości. Co więcej, pozyskaliśmy nowych dawców: dwie z zarejestrowanych dziś pań oddają krew po raz pierwszy – zauważa.

Jaka krew jest dziś najbardziej potrzebna? – Każda. Teraz przed świętami wykonywanych jest bardzo dużo różnych zabiegów, ta krew schodzi nam na pniu, nasze województwo jest dużo, mamy dużo szpitali, zatem każda grupa krwi się przydaje – podsumowuje kierownik Jarmolińska.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY