Słaby występ Śląska Wrocław, skuteczna gra Zagłębia Lubin. Tak wyglądał pojedynek pomiędzy tymi zespołami w ramach 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Pavla Hapala zdobyli na ciężkim terenie ważne 3 punkty.
Dla KGHM Zagłębia Lubin zwycięstwo 2:0 z szóstym w tabeli Śląskiem Wrocław, to spory krok do przodu. Ekipa Pavla Hapala już od początku spotkania próbowała narzucić swoje tempo gry, stwarzając sporo sytuacji podbramkowych. W 7. minucie meczu Michal Papadopulos mógł dać prowadzenie Zagłębiu, jednak jego strzał wybronił Rafał Gikiewicz. W 9. minucie meczu ciekawą akcję wypracował samotnym rajdem Costa. Później piłka trafiła pod nogi Pawłowskiego, który oddał ją Jeżowi. Jednak ten ostatni uderzył zbyt lekko, aby zaskoczyć bramkarza gospodarzy.
Ta sztuka udała się dopiero w 31. minucie meczu. Wbiegający w pole karne Michal Papadopulos silnym strzałem pokonał Gikiewicza. Do przerwy goście prowadzili 1:0. W drugiej połowie Zagłębie nie odpuszczało, a Śląsk wyraźnie opadł z sił. Waldemar Sobota czy Sebastian Mila nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie zarówno obrony Zagłębia jak i samego Michała Gliwy. Kiedy już wydawało się, że goście wygrają 1:0, Szymon Pawłowski w 87. minucie strzałem po ziemi pokonał Gikiewicza. Miedziowi opuścili wrocławską murawę z wynikiem 2:0 – Te trzy punkty były nam bardzo potrzebne i jeszcze dodatkowo zdobyliśmy je we Wrocławiu – powiedział Michal Papadopulos, zawodnik KGHM Zagłębia Lubin.