Rzuceni na głęboką wodę już na początku rozgrywek. Podopieczni Dariusza Bobrka zagrali w Kielcach z tamtejszym Vive. Gospodarze mogli być zaskoczeni konsekwentną grą lubinian w pierwszej połowie. Jednak po przerwie kielczanie pokazali, że swojego parkietu tak łatwo nie oddadzą.
Wynik meczu otworzył Łukasz Kużdeba. Po chwili Ivan Cupić doprowadził do remisu, ale po chwili Wojciech Gumiński sprawił, że Zagłębie ponownie prowadziło. Pierwsza połowa była dość wyrównana. Miedziowi nie mieli problemu ze skutecznością, a obrona radziła sobie nad wyraz dobrze. Do przerwy jednak gospodarze prowadzili 19:15. W drugiej odsłonie pojedynku goście nie dogonili rywala, a ten powiększał swoją przewagę. Na dwadzieścia minut przed końcową syreną, Denis Buntić rzucił 27 bramkę dla Vive, a Zagłębie miało na koncie 21 trafień. Gospodarze wygrali mecz 39:29 i zainkasowali pewne 2 punkty. – Pierwsza połowa była naprawdę dobra. Graliśmy skutecznie w obronie. Potrafiliśmy wyprowadzić niezłe kontry. Generalnie oceniam spotkanie na dobre. Sądzę, że zaprezentowaliśmy się godnie przed kielecką publicznością. – podsumował pojedynek Wojciech Gumiński, MKS Zagłębie Lubin.
Vive: Szmal, Buchcic – Buntić 3, Grabarczyk, Jurecki 4, Jachlewski 4, Zorman 2, Musa 2, Bielecki 4, Lijewski 1, Strlek 5 (1), Cupić 14 (3).
Kary: 4 minuty (Grabarczyk 2x)
Zagłębie: Malcher, Małecki – Gumiński 8 (1), Kuźdeba 2, Stankiewicz 7, Rosiek 2, Przysiek, Przybylski 6, Paluch, Bartczak 3, Gowin, Kozłowski, Szymyślik, Siekaniec, Starzyński.
Kary: 8 minut (Przybylski 2x, Paluch 2x)
