Dość niespodziewanie Memoriał im. Henryka Kruglińskiego zakończył niemiecki HC Lipsk. Zespół z Bundesligi zgromadził tylko jeden punkt.
Lipsk zanotował remis z Łączpolem i przegrane z Zagłębiem oraz SPR-em. Zespół, który był faworytem do wygrania turnieju zajął dopiero ostatnie miejsce.
– Jak widać przed sezonem mamy jeszcze sporo do poprawiania. Osobiście nie przypominam sobie, kiedy zagrałyśmy tak słaby turniej. Przed tygodniem szło nam dużo lepiej. Wierzę, że mój zespół poprawi grę i dobrze wejdziemy w sezon – powiedziała Karolina Kudłacz.
Reprezentantka Polski oceniła także pozostałe zespoły oraz organizację memoriału. – Cieszę się, że zagrałyśmy w Lubinie, turniej był naprawdę pożyteczny i silnie obsadzony. Muszę przyznać, że poziom najlepszych klubów w Polsce poprawia się i myślę, że reprezentacja na tym skorzysta. Jak na razie ciężko wytypować, która z tych drużyn zdobędzie w nadchodzącym sezonie mistrza, ja mam swojego faworyta, ale nie będę zdradzać, kto nim jest. Chciałabym również podziękować za miłe przyjęcie w Lubinie, byłyśmy tu od tygodnia i niczego nam nie brakowało – mówiła zawodniczka Lipska.