Spotkanie dotyczące modernizacji autostrady A4 na odcinku Wrocław – Krzywa i A-18 Wrocław – Golnice do warunków autostrady płatnej odbyło się w siedzibie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie. W posiedzeniu Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych wzięli udział samorządowcy z naszego regionu.
GDDKiA planuje dobudowanie trzeciego pasa ruchu oraz likwidację niektórych zjazdów na przykład w Miłkowicach czy Wądrożu Wielkim. Modernizacja ma kosztować w sumie prawie półtora miliarda złotych. Zgodnie z opracowanym przez projektanta studium, na trasie mają powstać manualne punkty poboru opłat.
– Uważam, że takie rozwiązanie jest archaiczne i spowoduje gigantyczne korki na autostradzie. Ostatnio oglądałem trzecią część filmu „Ojciec Chrzestny” , gdzie jeden z bohaterów ginie właśnie przy takiej manualnej bramce. Film ten przedstawia realia lat trzydziestych XX wieku, więc uzasadnione jest pytanie dlaczego budujemy coś co jest przestarzałe, zamiast postawić na nowocześniejsze elektroniczne formy płatności – mówi Tymoteusz Myrda, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego podczas posiedzenia komisji.
Przedstawiciele GDDKiA tłumaczą się, że nie mają wpływu na taką formę poboru opłat na autostradzie, że to decyzja ministra transportu oraz posłów, wynikająca z tak uchwalonego prawa, jednakże sami dostrzegają mankamenty tego rozwiązania.
W spotkaniu wzięli również udział przedstawiciele samorządów, na terenie których węzły mają zostać przebudowane bądź zlikwidowane. Każdy z nich jest zaniepokojony konsekwencjami wprowadzenia tego typu zmian, ponieważ spowodują one częściowe przeniesienie ruchu z autostrady na drogi lokalne, a co za tym idzie ich szybką destrukcję.
– Częściowe przeniesienie ruchu na drogi lokalne jest ogromnym obciążeniem dla samorządów i mieszkańców. Oprócz kosztów ciągłych napraw mocno eksploatowanych dróg, pojawią się inne szkodliwe czynniki takie jak hałas, spaliny, nie mówiąc już o bezpieczeństwie mieszkańców – mówi Ignacy Pięta, doradca prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego.
Pomysł przebudowy i wprowadzenie opłat za korzystanie z autostrady A4 i to jeszcze w formie manualnej budzi wiele kontrowersji. Jest to droga mocno uczęszczana przez mieszkańców naszego regionu, a niektórzy nawet codziennie dojeżdżają nią do pracy.
– Zgodnie z przedstawionymi projektami usytuowania bramek można zauważyć, że pokonując trasę Krzyżowa – Kraków, która wynosi zaledwie 400 kilometrów, kierowcy będą musieli aż sześciokrotnie dokonać opłaty, za każdym razem zatrzymując się na bramkach – dodaje Tymoteusz Myrda.
Spotkanie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad zakończyło się wnioskiem ze strony przedstawicieli dyrekcji o uzupełnienie przez projektanta dokumentacji, która była ich zdaniem niekompletna i niedokładna.