Dziwna akcja na Przylesiu

26

Mieszkańcy ulicy Sowiej byli świadkami dziwnej nocnej akcji. – Najpierw między blokami biegało co najmniej kilku mężczyzn, potem po osiedlu jeździły radiowozy. Jakby kogoś szukali – opowiada świadek. Lokatorzy są przekonani, że chodziło o kradzieże samochodów.

Jak opowiada nasz Czytelnik, wszystko zaczęło się tuż przed godz. 1. – Najpierw ktoś szybko biegł przez łącznik i uciekł do jednego z wieżowców na Sowiej, do klatki nr 4. Zaraz po tym zjawił się radiowóz. Policjanci wjechali na pełnym gazie. Tak jakby kogoś szukali, a nawet ścigali – opowiada mieszkaniec Przylesia.

Z rozmów między sąsiadami wynika, że jakaś zorganizowana grupa próbowała ukraść auta, lecz najprawdopodobniej speszyła się na widok radiowozów. Rzecznik policji Jan Pociecha potwierdza, że mundurowi interweniowali na Przylesiu. Zapewnia jednak, że nie chodziło o kradzieże aut, ani o żaden pościg.

– Powiadomiono nas o zniszczeniu mienia jednego z lokatorów. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, okazało się, że mieszkaniec nie chce niczego zgłaszać – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY