Brakuje miejsc do kopania

19

Tyle się mówi o poziomie polskiej piłki. Że dno, że żenada. Na piłkarskich portalach piszą, że pobudowano w Polsce boiska, które stoją puste. – A u nas tętnią życiem całymi dniami, a nawet i wieczorami. A chętnych jest tak dużo, że z marszu nie ma szans, by pograć w piłkę – zauważają nasi Czytelnicy, jednocześnie zwracając uwagę, że w Lubinie brakuje ogólnodostępnych boisk.

– W naszym mieście mamy cztery dobre boiska, na których można pograć ze znajomymi w piłkę: przy gimnazjum nr 3, Orlik na Szpakowej, na Małomicach i boisko przy szkole podstawowej nr 10 – wylicza jeden z młodych mieszkańców. – Problem w tym, że ludzi ciągle jest tam bardzo dużo. Czy nasze władze zdają sobie sprawę, że tego typu boisk w naszym mieście po prostu brakuje – dopytuje.

Jako przykład lubinianin podaje kompleks sportowy przy ulicy Gwarków. – W ciągu dnia dużo tam dzieci i młodzieży. Ale to normalne. Mają wakacje i lepiej niech będą aktywni sportowo, niż mają pić czy grać na komputerach. Ale pojawia się problem. Aby wieczorem zagrać na tym boisku, trzeba płacić. Na Orliku jest animator – można się wpisać i grać, a na trójce trzeba płacić, bo przyjdą górnicy i cię wyrzucą z boiska. Zakłady pracy wykupują sobie rezerwacje w sekretariacie i grają. Dlaczego nie pojadą sobie np. na OSiR? Stać ich to niech grają, a nie zajmują nam boiska szkolne – denerwuje się młody lubinianin.

Jak ustaliliśmy, wszystkie boiska w mieście są ogólnodostępne. Tymi, które wybudowano przy szkołach, zarządzają placówki oświatowe. Obiekt na Małomicach nadzoruje miasto. Ale w każdym z nich praktykowany jest podobny regulamin.

– W roku szkolnym boisko jest dostępne dla mieszkańców w godzinach popołudniowych, kiedy młodzież szkolna skończy już lekcje – poinformowano nas w Zespole Szkół nr 3. – Ale w wakacje obiekty są czynne przez cały dzień. Wyjątkiem są rezerwacje zorganizowanych drużyn, np. młodych piłkarzy Zagłębia, którzy przychodzą na treningi. A płacić trzeba tylko wieczorami po zmroku, kiedy komuś zależy, by grać na oświetlonym obiekcie. Pobieramy opłatę za prąd, nie za wynajęcie boiska. Ustaliliśmy, że za godzinę trzeba zapłacić 20 zł, bo na taką kwotę zużywana jest energia. To nigdy nie był żaden problem, lubinianie przychodzą większą grupą, składają się po 1 lub 2 zł i mogą sobie grać po zmroku – opowiada pracownica szkoły.

Czy lubinianie mogą się spodziewać budowy dodatkowych boisk. Tego magistrat nie wyklucza. Ale na razie wszystko jest jeszcze w fazie ustaleń.


POWIĄZANE ARTYKUŁY