Przyjechał po śmierć

14

– Ten chłopak miał zaledwie 21 lat… – mówił ze łzami w oczach robotnik, który był świadkiem śmierci kolegi. Mieszkaniec odległego powiatu hrubieszowskiego w województwie lubelskim zginął podczas pracy w Lubinie.

Winę za jego śmierć ponieśli dwaj współpracownicy. Niedawno dobrowolnie poddali się karze. Bez procesu sądowego zostali skazani na półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz tysiąc złotych grzywny. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Za takie przestępstwo maksymalna kara wynosi pięć lat.

Do tragedii doszło 4 listopada ubiegłego roku. Między szybami kopalni ZG Lubin: Głównym a Bolesław, Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zleciło modernizację ciepłociągu. Prace wykonywała firma z Opolszczyzny.

Ofiara, jak i skazani byli w tej samej brygadzie. Śledczy oskarżyli robotników o nieumyślne spowodowanie śmierci kolegi.

Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy: – Centrując rury nie zachowali należytej ostrożności. Rozciągnęli pomiędzy rurociągiem a drzewem – po drodze gruntowej, po której poruszały się samochody pracujące przy budowie – stalową linę bez odpowiedniego oznaczenia lub wyznaczenia strefy niebezpiecznej. Na linę najechał żuk z przyczepą, powodując jej naprężenie, a w następstwie zrzucenie rurociągu z podpór i przygniecenie 21-latka. Przyczyną śmierci była ostra niewydolność oddechowa, spowodowana unieruchomieniem klatki piersiowej.

Oskarżeni: 38-letni Grzegorz R. z Wólki Tarłowskiej (powiat opatowski w województwie świętokrzyskim) oraz 33-letni głogowianin Arkadiusz O. przyznali się do winy. Ponadto biegli stwierdzili, że kierownictwo budowy dopuściło się wykroczeń z zakresu prawa pracy, za co zostało ukarane mandatami.


POWIĄZANE ARTYKUŁY