Kilkadziesiąt osób przyszło jak dotąd na casting do paradokumentalnych seriali „Dlaczego ja?”, „Trudne sprawy” i „Pamiętniki z wakacji”. W Młodzieżowym Domu Kultury już od rana można było spotkać tłumy lubinian. Była to głównie młodzież, bo jak mówią – wzięcie udziału w castingu to świetna przygoda, idealna na wakacje. Ale szansę ma jeszcze każdy, bo przesłuchania trwają do godziny 18.
14-letnie Weronika i Martyna pojawiły się na korytarzu wraz z czterema kolegami: Kacprem, Mateuszem, Sylwkiem i Rafałem. Cała szóstka zapewnia, że uwielbia polsatowskie seriale. – Chcielibyśmy wziąć udział w produkcji serialu „Pamiętniki z wakacji” i razem wyjechać do któregoś z ciepłych krajów – przyznają zgodnie. Z całej grupy znajomych, tylko Kacper miał wcześniej styczność z aktorstwem. – Brałem udział w przedstawieniu pantomimy. No ale tam nie trzeba było nic mówić – żartuje.
Mniej poważnie do całej sytuacji podeszli 24-letnia Ania i 25-letni Sebastian, którzy traktują udział w castingu jako przygodę. – To tylko zabawa. Właśnie skończyłam studia i postanowiłam, że wezmę udział w tym przedsięwzięciu. Poza tym nie wiadomo kiedy znowu nadarzy się ku temu okazja – przyznaje Ania.
Innego zdania jest 61-letnia pani Danuta, którą na udział w castingu namówiła jej 74-letnia koleżanka, emerytowana aktorka. – Statystowała m.in. w „Na wspólnej”. Teraz reklamuje maść na ból stóp. Ostatnio dzwoniła i kazała mi ją obejrzeć – opowiada. Lubinianka chciałaby zagrać surową matkę, babcię lub gosposię, bo – jak mówi najstarsza uczestniczka lubińskiego castingu – uwielbia dom i ogród.
Najmłodszą osobą, która pojawiła się w MDK, była niespełna półroczna Inez. Niemowlakiem zajmowała się na korytarzu mama, 22 letnia Joanna. – Uważam, że to dobry pomysł, by mała szybko oswajała się z kamerą i ludźmi. Chcę wyrobić u niej taki nawyk i szybko wprowadzić w show biznes. To bardzo pogodne dziecko – mówi pani Joanna.
Z sali nikt nie wychodził przegrany. Zanim lubinianie wystąpili przed kamerami, musieli wypełnić specjalne formularze. Następnie wszystkie dane zostaną wprowadzone do specjalnej bazy, gdzie każda z osób, która wzięła udział w dzisiejszym castingu, będzie miała swoje konto.
Gdy występ spodoba się producentom, skontaktują się z danym uczestnikiem. – Nie ma określonego czasu, w którym musimy skontaktować się z daną osobą. Właściwie jest to możliwe dopóty, dopóki będziemy nagrywać te seriale – mówi Karolina Kasperek z Tako Media, która castingami zajmuje się od ponad dwóch lat.