Nie jest ważna cisza nocna

23

– Nie jest ważna cisza nocna. Zapłacę tę karę. Mogę grać i trzy godziny – zadeklarowała ze sceny Kasia Wilk, gwiazda drugiego dnia święta Lubina. Widać było, że czuje się tu jak w domu. Jej występ to jednak nie koniec zabawy. Po raz pierwszy zwieńczeniem Dni Lubina było after party.

Mimo żaru lejącego się z nieba, dziś na imprezę na błoniach przyszło mnóstwo lubinian. Jedni żeby zobaczyć zmagania olbrzymów, czyli strongmanów, inni żeby pobawić się w wesołym miasteczku, a jeszcze inni, żeby posłuchać koncertów Ras Luta, Eldo czy pochodzącej z Lubina Kasi Wilk.

– O, mama, tata, sąsiedzi! – śmiała się ze sceny Kasia Wilk, spoglądając na publiczność. Wcześniej, w rozmowie z dziennikarzami, przyznała, że tutaj, przed lubinianami, gra się jej najtrudniej, bo bardzo się denerwuje. – Tym koncertem chciałabym podziękować za lata wsparcia. Mam nadzieję, że podołam – stwierdziła.

Na lubińskiej scenie Kasia czuła się jak u siebie. Zaprosiła kogoś z publiczności, by zaśpiewał jeden utwór razem z nią, a później zeszła ze sceny, by przywitać się lubinianami, którzy stali najbliżej.

Jutro dalszy ciąg zabawy. Będzie między innymi pokaz pierwszej pomocy. Zagrają lubińskie zespoły: Bez Nazwy, Hosadyna od Lubina, Midnight Blues, Nocne Boogie, Today i Nervokaina. A na koniec wystąpi Halinka Benedyk & Marco Antonelli. Potem muzyka ucichnie, by wszyscy chętni mogli obejrzeć na błoniach finałowy mecz Euro 2012.


POWIĄZANE ARTYKUŁY