– Dlaczego w autobusach miejskich nie ma klimatyzacji? Przecież podróż z Przylesia na Ustronie to darmowa sauna! – denerwuje się nasz Czytelnik w e-mailu do redakcji.
Mężczyzna uważa, że otwarcie małych okien, które są usytuowane pod samym dachem, przy wysokich temperaturach, nic nie dają. – Przez brak przewiewu może dojść do wielu nieprzyjemnych sytuacji – podkreśla.
Kierownik ds. transportu lubińskiego PKS Piotr Socha potwierdza, że żaden autobus komunikacji miejskiej, nawet te najnowsze, nie są wyposażone w klimatyzację. Przynajmniej dla pasażerów.
– Ze względu na bezpieczeństwo przejazdu, klimatyzacja jest zamontowana jedynie w kabinie kierowcy – informuje Socha. Przy upałach firma dba także o to, by szoferzy na bieżąco otrzymywali wodę lub inne napoje chłodzące.
Sporadycznie zdarzają się sytuacje, gdy któryś z pasażerów mdleje. – Kierowcy mają wtedy obowiązek zadzwonić po karetkę lub, gdy sytuacja tego wymaga, podjechać autobusem pod sam szpital – tłumaczy kierownik.
Jednak omdlenia to jedno, a podróżujący, którzy przy takiej pogodzie obficie się pocą, to drugie. – W przypadku, gdy któryś z pasażerów, na przykład po spożyciu alkoholu, uprzykrza podróż innym, kierowca ma prawo poprosić o opuszczenie autobusu – wyjaśnia Socha.