Z sali rozpraw wyszli w szoku. Lubiński sąd orzekł, że obecnym pracodawcą czwórki byłych pracowników Gminnego Zakładu Usług Komunalnych i Mieszkaniowych w Księginicach jest Spółdzielnia Usługowa Piast. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ten sam lubiński sąd kilka tygodni wcześniej nie orzekł w stosunku do ich koleżanki, że jej pracodawcą jest Empol.
Losy piątki mieszkańców Księginic śledzimy od początku, czyli od początku stycznia tego roku, kiedy z dnia na dzień zostali bez pracy i środków do życia. Wcześniej zatrudnieni byli w GZUKiM-ie, gdzie zajmowali się głównie pilnowaniem obiektu i pracami porządkowymi. Potem przejął ich wspomniany Piast, który wygrał przetarg organizowany właśnie przez GZUKiM. Ale umowa wygasła wraz z końcem roku, a w nowy przetarg wygrał Empol. Ten jednak pracowników już nie chciał, więc spawa trafiła do lubińskiego sądu.
Tym samym od prawie pół roku mieszkańcy Księginic nie mogą pracować – bo nie wiadomo kto jest ich pracodawcą ani szukać nowego pracodawcy – bo nie wiadomo u kogo się zwolnić. Sytuację miał rozstrzygnąć wymiar sprawiedliwości.
Jako pierwsza przed sądem stanęła Alina Kurowska i po kilku tygodniach usłyszała, że jej pracodawca to Empol. Zgłosiła więc tam gotowość świadczenia pracy, ale firma postanowiła odwołać się od wyroku i zakończenia sprawy nie widać.
Ale ponieważ jeden wyrok już zapadł, pozostała czwórka wystąpiła już wspólnie. – Bo razem wykonywaliśmy tę pracę, sytuacja całej naszej piątki jest taka sama, więc uważaliśmy, że wyrok też będzie taki sam – tłumaczyli nam jeszcze niedawno.
Dziś są w szoku. – Lubiński sąd zdecydował, że pracodawcą pozostałej czwórki jest Piast. I to od 2007 roku. Niby jak skoro według przetargu umowa podpisana była tylko na pół roku. I wygasła wraz z końcem 2011 roku – relacjonuje Krzysztof Łukowski z działającej przy GZUKiM-ie Solidarności. – To jakiś absurd. Jeden sąd, jedna i ta sama sprawa i dwa inne wyroki? Takie rzeczy mogą się dziać tylko w Polsce – mówi oburzony.
Mieszkańcy zamierzają odwołać się od tego wyroku. I dalej będą czekać.