Aż osiem zastępów straży pożarnej gasiło wczoraj przed północą pożar w podlubińskich Gogołowicach. Na jednej z posesji doszczętnie spalił się kurnik. W budynku nie było zwierząt, właściciel trzymał tam rolnicze maszyny i urządzenia gospodarcze.
– To był naprawdę duży pożar, ogień strawił cały budynek – relacjonuje dyżurny lubińskiej straży pożarnej. – Na szczęście nikomu nic się nie stało – dodaje. Akcja trwała prawie sześć godzin. – Pomagali nam strażacy z Prochowic – informuje dyżurny.
Teraz właściciel kurnika szacuje straty. Przyczyny pożaru ustalą biegły z zakresu pożarnictwa i policja.