– Tylko na jednej zmianie zapisaliśmy aż cztery strony notatek. Prawie wszystkie dotyczyły nietrzeźwych i awanturujących się mieszkańców – informuje dyżurny lubińskiej straży miejskiej. W większości interwencje dotyczyły mężczyzn po trzydziestce.
Najwięcej zgłoszeń było wczoraj w centrum miasta. – Kilkanaście wyjazdów do nietrzeźwych to naprawdę dużo w porównaniu z innymi zmianami – nie ukrywa dyżurny.
Awantury kończyły się najczęściej skierowaniem wniosku do sądu. – My nie możemy wypisać mandatu osobie nietrzeźwej. Dlatego o sprawie informujemy rodzinę albo – w przypadku nieustalenia tożsamości – dzwonimy na pogotowie – mówi dyżurny lubińskiej straży miejskiej.