Kolejna wygrana dyrektorki domu dziecka w Ścinawie. Kilka dni temu urzędnicy wojewody oczyścili ją z pomówień o złym traktowaniu wychowanków, a wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie potwierdził, że swe stanowisko piastuje zgodnie z prawem.
Sprawa powołania Ewy Cieślowskiej na szefa ścinawskiej placówki trwała niemal rok. W ramach nadzoru, wojewoda dolnośląski unieważnił uchwałę rady powiatu lubińskiego powierzającą funkcję dyrektora Powiatowego Centrum Opieki, Wychowania i Adopcji w Ścinawie Ewie Cieślowskiej. Według niego zwyciężczyni konkursu na to stanowisko, nie posiada odpowiedniego doświadczenia zawodowego.
Władze starostwa nie zgodziły się z opinią wojewody i odwołały do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Jesienią ubiegłego roku sąd wydał wyrok korzystny dla lubińskiego powiatu i uchylił decyzję wojewody.
Wojewoda nie dał jednak za wygraną i szukał potwierdzenia swych racji w sądzie wyższej instancji. Na próżno.
– Wczoraj, przed warszawskim Naczelnym Sądem Administracyjnym, zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie. Zdaniem NSA, zarząd powiatu prawidłowo rozpisał konkurs na dyrektora placówki. W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że rolą wojewody nie jest ocena racjonalności decyzji organów samorządowych – nie ukrywa satysfakcji Tymoteusz Myrda, sekretarz powiatu lubińskiego.