Nieprzyjemne zapachy, brak mydła, papieru i przewijaka dla niemowląt, a do tego zepsute spłuczki i krany – mieszkańcy Lubina narzekają na stan toalet w szpitalu przy ulicy Bema. – Szczególnie w toaletach przy izbie przyjęć – podkreśla jedna z mieszkanek Lubina.
Zdaniem lubinianki takie warunki higieniczne są nie do zniesienia. – Trudno znieść te zapachy, a do tego nawet mydła czy papieru brakuje – narzeka kobieta.
Szpital tłumaczy, że kwestie toalet przy izbie przyjęć należy rozpatrywać dwutorowo. – Z wszelkimi remontami na razie musimy się wstrzymać. Po pierwsze być może ta część będzie przebudowywana na Szpitalny Oddział Ratunkowy, który jest w planach, a po drugie trwa proces przekształcenia placówki – tłumaczy Wiesław Matusiak, kierownik działu administracyjnego lecznicy na Bema.
Natomiast stan szpitalnych toalet – jak zapewniają pracownicy RCZ – jest monitorowany na bieżąco. – Nasze służby sanitarne pracują przez całą dobę. Jednak mogły pojawić się chwilowe braki, co zapewne było związane z ilością pacjentów – tłumaczy Wiesław Matusiak, jednocześnie zaznaczając, że przekaże naczelnej pielęgniarce sygnał o ewentualnym zamontowaniu przewijaka na parterze budynku.
Inny z naszych Czytelników – w odniesieniu do toalet przy izbie przyjęć – zwraca uwagę na inną ważną kwestię. – To miejsce jest ogólnodostępne dla wszystkich. I nie raz widziałem, że przychodzą ludzie z zewnątrz, którzy chcą załatwić swoje potrzeby. Bardzo często bezdomni. A ci, jak wiadomo, z higieną mają niewiele wspólnego. Więc potem śmierdzi wkoło tak, że siedząc w poczekalni, niedobrze się człowiekowi robi – mówi wprost lubinianin.