Jedna z trzech dziewczynek potrąconych przez auto dzisiejszego popołudnia w Raszówce musi zostać w szpitalu. Dwie pozostałe są już w domu. 10-latki szły poboczem, kiedy z niewiadomych przyczyn wjechała w nie kierującą samochodem osobowym mieszkanka powiatu lubińskiego. Po przyjeździe policji okazało się, że kobieta była trzeźwa.
Do zdarzenia doszło dziś przed godz. 16. – Jadąca mercedesem wjechała w trzy dziewczynki idące poboczem drogi – potwierdza oficer dyżurny lubińskiej policji.
Dzieci trafiły do szpitala. Małe pacjentki początkowo przebywały na oddziale ogólnej izby przyjęć. Po badaniach diagnostycznych okazało się, że jedna z nich wymaga hospitalizacji. Jak zapewnia dyżurny, dwie pozostałe są już w domu. – Życiu żadnej z nich nie zagraża niebezpieczeństwo – dodaje.
Mundurowi prowadzą czynności wyjaśniające. Wkrótce odbędzie się przesłuchanie kobiety.
