LUBIN. Skoro nie pomagają prośby i pisma słane z regionu, radni miejscy postanowili wystąpić o krok dalej. Delegacja rajów zamierza wybrać się do Warszawy na posiedzenie komisji finansów publicznych, by przekonać rządzących, że nałożenie na KGHM podatku od wydobycia oznacza zagładę dla naszego regionu.
Ta sesja nadzwyczajna w całości poświęcona była tematyce Polskiej Miedzi. Co więcej, apel do premiera Donalda Tuska, by rząd zrezygnował z nakładania na miedziowy holding tego drakońskiego podatku, zjednoczył całą radę.
Potrzebę jego przyjęcia widziała zarówno koalicja, jak i zwykle przeciwna opozycja. Podobnie jak goście, których w urzędzie miejskim pojawiło się wielu. Głównie szefowie sąsiednich samorządów oraz związkowcy z Polskiej Miedzi. I jedyny poseł z tego regionu, Ryszard Zbrzyzny. Jedyny, który skorzystał z zaproszenia na sesję. To on zaproponował coś więcej niż apel.
– Ten apel jest potrzebny, bo musimy walczyć. Ale pierwsze czytanie w Sejmie, gdzie opozycja nie zgodziła się na odrzucenie tego projektu ustawy pokazuje, że trzeba zrobić coś więcej – tłumaczy poseł Zbrzyzny. – Może sposobem byłoby zorganizowanie jednej wspólnej sesji wszystkich samorządów Zagłębia Miedziowego albo wyjazd do Warszawy – proponuje Zbrzyzny.
Andrzej Górzyński, przewodniczący rady miejskiej, także uważa, że sam apel nie wystarczy. – Rozmawiałem już w sprawie wyjazdu na posiedzenie komisji finansów publicznych. Czekamy na termin tej komisji i prawdopodobnie wybierzemy się do stolicy, by walczyć o nasz region – zapewnia Andrzej Górzyński.
Ale tylko w przypadku apelu do premiera rada była tak zgodna. Pomysł prezydenta, by przystąpić do spółki KGHM poprzez zakup jej akcji, nie przypadł już opozycji do gustu. Argumentację włodarza, że tylko jako akcjonariusz miasto może aktywnie działać w sprawie podatku, a ewentualną ustawę zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego, radny PO Krzysztof Olszowiak nazywa wręcz działaniem pod publiczkę.
– A ja uważam, że pozostałe samorządy powinny postąpić tak samo i też kupić akcje. Bo tylko wtedy mamy głos – komentuje radny Dariusz Jankowski. – To jest działanie na rzecz miasta, walczymy o człowieka, który w nim żyje. Jeżeli pan ma inny pomysł, to z chęcią go wysłucham. Ale proszę coś zaproponować, a nie tylko negować działania prezydenta – kwituje.
Ostatecznie oba projekty uchwał zostały przyjęte. W najbliższym czasie prezydent zdecyduje, ile akcji KGHM zakupi miasto. Niewykluczone też, że – zgodnie z propozycją szefa rady powiatu Adama Myrdy – radni przyjmą podobny apel do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by ten nie podpisywał ustawy. Bo to on ma ostateczny głos.