LUBIN. Znane są już szczegóły sobotniej strzelaniny, do której doszło wieczorem w tzw. samotniaku przy ul. Drzymały. W wyniku porachunków ranne zostały trzy osoby, w tym dwie kobiety. Policja zatrzymała braci podejrzanych o napad. Dziś prokurator wystąpił o areszt dla delikwentów.
Jak wynika z relacji śledczych, 42-letni Andrzej Cz. w przerwie świątecznej opiekował się mieszkaniem znajomych przy ul. Drzymały. Wtedy wdał się w konflikt z mieszkającym w samotniaku 20-letnim chłopakiem. Poszło o odpalanie fajerwerków przez młodszego z mężczyzn.
W sobotę obaj panowie znów się spotkali i poróżnili. Podczas gwałtownej dyskusji dwudziestolatek miał uderzyć bliżej nieokreślonym narzędziem Andrzeja Cz. Ten nie wytrzymał i zadzwonił po pomoc do starszego brata – 48-letniego Jana, mieszkańca jednej z polubińskich miejscowości.
Bracia próbowali odnaleźć młodego chłopaka. Kiedy odkryli, że ukrywa się w mieszkaniu swojej dziewczyny, próbowali się dostać do środka. Pod drzwiami Jan Cz. groził śmiercią młodszej z lokatorek.
Następnie agresorzy wyszli na podwórko. Tam starszy z mężczyzn wyciągnął niewiadomego pochodzenia broń i zaczął strzelać w okna mieszkania, w którym przebywali: dwudziestolatek, jego 28-letnia dziewczyna i jej 47-letnia matka.
W wyniku strzelaniny starsza z kobiet została ranna w prawe przedramię. Jej córka doznała dwóch ran postrzałowych szyi. Stan zdrowia 28-latki był poważny. U mężczyzny natomiast lekarz stwierdził liczne rany pleców.
– Tuż po zatrzymaniu, podejrzanych nie można było przesłuchać. Mieli po ponad trzy promile alkoholu – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Delikwentom, za napad i groźby karalne, grozi do pięciu lat więzienia. Za nielegalne posiadanie broni lub amunicji starszy z braci może za kratkami spędzić nawet osiem lat.
O strzelaninie policję poinformowali sąsiedzi. Na miejsce wezwano także karetki pogotowia ratunkowego. Wiadomo, że policjanci znaleźli tasak i maczetę. Do kogo należały – wyjaśni śledztwo.
►/aktualnosci,18052,strzelanina_w_samotniaku.html