LUBIN. Powracamy do tematu telefonu komórkowego, na który ciągle czeka jego właściciel Bogusław Wojtkiewicz. Pracownicy z punktu sprzedaży, w którym lubinianin kupił aparat, nie oddali komórki w terminie, a za opóźnienia obwiniają wrocławski serwis, do którego wysłano telefon.
Przypomnijmy, że lubiński emeryt kilka razy był w punkcie sprzedaży, dopytując o to, kiedy otrzyma swój aparat, który półtora miesiąca temu oddał na gwarancję.
Jak poinformował nas sprzedawca sklepu w jednym z lubińskich hipermarketów, to wrocławski serwis nie odesłał jeszcze telefonu. – Wczoraj minął termin oddania, a kurier nic nam nie przekazał i to nie jest nasza wina – broni się sprzedawca. – Przyjęliśmy telefon i przekazaliśmy go dalej – tłumaczy mężczyzna.
Sprzedawca zapytany o dane kontaktowe wrocławskiego serwisu, który przetrzymuje komórkę nie udzielił nam żadnych informacji – bo jak zapewnia – takich danych po prostu nie ma.
Powiatowy rzecznik konsumentów Wiesława Sulima informuje, że w takim wypadku klient może zażądać na piśmie wydania nowego telefonu.