Świecą, ale rzadko

14

LUBIN. – Przecież te strzałki nie działają. Dlaczego w ogóle ktoś je tam umieścił – denerwuje się Czytelnik. Powodem jego nerwów jest sygnalizacja na skrzyżowaniach ulic Kościuszki z Armii Krajowej oraz Kościuszki z Kilińskiego.

Zdaniem lubińskich kierowców, strzałki warunkowe – upoważniające do skrętu w prawo – w ogóle nie funkcjonują na tych skrzyżowaniach. – Sygnalizacja jest jak najbardziej sprawna – mówi Zdzisław Przepiróski, kierownik referatu inżynierii ruchu urzędu miejskiego. – Strzałki zamontowane na tych skrzyżowaniach nie są warunkowe, a dopuszczające, więc różnią się sposobem działania – wyjaśnia kierownik.

Oznacza to, że strzałka może załączyć się tylko i wyłącznie wtedy, gdy nie wejdzie w kolizję z żadną inną sygnalizacją zamontowaną na danym skrzyżowaniu. – Nie może też kolidować ze światłem ogólnym czy sygnalizacją dla pieszych – tłumaczy Przepiórski. – Rzadko kiedy zdarza się sytuacja, w której światło może się załączyć. Najprawdopodobniej z tego właśnie powodu, większość kierowców nigdy nie widziała włączonej strzałki na tych skrzyżowaniach i uważa, że sygnalizacja nie działa – dodaje.

Wśród lubińskich kierowców pojawiają się głosy, by na tych skrzyżowaniach w ogóle zlikwidować strzałkę. – Sami zastanawialiśmy się nad tym – przyznaje Przepiórski. – Jednak doszliśmy do wniosku, że skoro załączają się w chwilach, gdy akurat nie występuje żadna kolizja, to w pełni spełniają swoją funkcję – podsumowuje kierownik.


POWIĄZANE ARTYKUŁY