LUBIN. Obwodnica miała zostać otwarta już wczoraj, ale nadal nie można nią przejechać. – Złośliwość rzeczy martwych. Na skrzyżowaniu z ulicą Chocianowską doszło do awarii sygnalizacji świetlnej, zepsuł się jeden ze sterowników – wyjaśnia Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina, zapewniając jednocześnie, że jeszcze dziś na drogę wpuszczone zostaną samochody.
Wczoraj dziennikarze zostali zaproszeni przez prezydenta Roberta Raczyńskiego na obwodnicę. Była przejażdżka po nowej drodze i krótka konferencja, podczas której włodarz poinformował, że trasa jest już gotowa i jeszcze tego samego dnia zostanie otwarta.
Jednak wszyscy, którzy wczoraj chcieli nią przejechać natrafili na barierki zagradzające wjazd, zarówno od ulicy Komisji Edukacji Narodowej, Chocianowskiej, jak i Hutniczej. Zdenerwowani kierowcy nie mieli innego wyjścia, jak zawrócić. – Co za falstart – złościli się.
Jak mówią urzędnicy, takiego scenariusza nie mogli przewidzieć. Wszystko było już gotowe. Jednak w ostatniej chwili okazało się, że nie działa jedna z sygnalizacji świetlnych.
– Zepsuł się jeden ze sterowników. Wczoraj został zamówiony. Jeszcze dzisiaj usterka zostanie naprawiona i obwodnica zostanie otwarta. Obecnie włączane są światła – zapewnia Krzysztof Maj.
Ostatecznie obwodnicę otwarto w środowe południe.