LUBIN/KRAJ. I stało się! Rząd przyjął Koncepcję Przestrzennego Zagospodarowania Kraju do 2030 roku, która zakłada ochronę złóż pomiędzy Lubinem a Legnicą. Jak zapowiadają samorządowcy, dla naszego regionu oznacza to stagnację i brak jakichkolwiek inwestycji.
Dokument jest obszerny i w całości nie został jeszcze opublikowany na rządowych stronach. Ogólnopolskie media podają jednak, że ziścił się czarny scenariusz, który przewidywali samorządowcy z sześciu gmin zagrożonych odkrywką – tereny, pod którymi zalega złoże węgla brunatnego mają być chronione przed wszelką zabudową.
– Wiemy, że dokument jest przyjęty, ale tak naprawdę nie znamy jego szczegółowych założeń. Szykujemy właśnie pismo, w którym będziemy domagać się tak ważnych dla nas informacji – tłumaczy wójt Irena Rogowska. – Jeżeli dokument przyjęto w takiej formie, jak zakładano na początku, to będzie dla nas oznaczać blokadę wszelkich inwestycji – przyznaje.
Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do biura prasowego ministra rozwoju regionalnego, bo to właśnie on przedstawił rządowi projekt dokumentu. Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Samorządowcy jak i członkowie koalicji i komitetów sprzeciwiających się powstaniu odkrywki w naszym regionie mówią wprost: rząd celowo ukrywa niektóre zapisy KPZK, bo sam jeszcze nie wie, jak się zabrać za to wydobycie. Wie jednak, że złoże należy chronić.
Mieszkańcy gminy Lubin obawiają się, że przyjęcie dokumentu to dla nich wyrok – nie zbudują tu już domu. – Wiosną przyszłego roku chcieliśmy z żoną ruszyć z budową. Jesteśmy w trakcie załatwiania formalności, wydaliśmy już kilka tysięcy złotych na projekt i pozwolenia, i co, teraz wszystko przepadło? – pyta z niedowierzaniem jeden z mieszkańców.
Wójt Rogowska tłumaczy, że zanim dokument wejdzie w życie na szczeblu regionalnym i lokalnym minie co najmniej rok. – Zapisy będą musiały być jeszcze uwzględnione w wojewódzkich, a potem gminnych planach zagospodarowania przestrzennego, a to na pewno potrwa – wyjaśnia Irena Rogowska.
Ponadto samorządowcy zapewniają, że podejmą wszelkie możliwe kroki, by nie wprowadzać zapisów do lokalnych planów zagospodarowania przestrzennego.
Przyjęcie dokumentu to też przykład, że nie zawsze powinniśmy wierzyć w zapewnienia polityków. Przypomnijmy, że przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi Lubin odwiedził ówczesny marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna z Platformy Obywatelskiej. – Nie ma tematu odkrywki. Dziś, jutro ani pojutrze. To temat wywołany, aby stworzyć polityczny problem – zapewniał trzy miesiące temu Grzegorz Schetyna.