Wcisnęli radnym tandetę

10

POWIAT. Na ostatniej sesji rady powiatu elektroniczny system do liczenia głosów nie zdał egzaminu. Radni dwukrotnie przystępowali do głosowania, ale piloty nie działały jak należy. Teraz władze starostwa chcą zerwać umowę z firmą, która nie wywiązała się z kontraktu.

System został wprowadzony jeszcze w tym roku i kosztował 14 tys. zł brutto. – Miał ułatwić liczenie głosów, pomóc w opracowywaniu dokumentów i protokołów, ustalać kolejność radnych zgłaszających się do dyskusji – wylicza sekretarz starostwa, Tymoteusz Myrda.

Na ostatniej sesji rady powiatu radni głosowali podnosząc ręce, bo elektroniczny system nie działał jak należy. – Chcemy zerwać umowę z firmą, oddać sprzęt i zażądać zwrotu pieniędzy – informuje Tymoteusz Myrda. – Ale to nie oznacza, że rezygnujemy z elektronicznego systemu do liczenia głosów – zapewnia.

Starostwo będzie teraz szukać innej firmy informatycznej, która poradzi sobie z tym zadaniem.


POWIĄZANE ARTYKUŁY