W 8 kolejce Superligi PGNiG Mężczyzn, podopieczni Jacka Będzikowskiego ulegli na wyjeździe beniaminkowi ligi, Jurandowi Ciechanów 25:27. Spotkanie było bardzo wyrównane i dopiero w 56. minucie rywalizacji, gospodarze objęli pewne prowadzenie.
– Zagraliśmy słabo w obronie. Akcji z kontrataku praktycznie nie było – skomentował spotkanie Jacek Będzikowski, szkoleniowiec MKS Zagłębie Lubin. Początek spotkania minimalnie był lepszy w wykonaniu Ciechanowa. W 20. minucie spotkania, Jurand prowadził różnicą trzech trafień. Zagłębie goniło wynik i jak się okazało ich zaciętość była skuteczna. Do przerwy miedziowi prowadzili 13:14.
Na drugą partię, Zagłębie Lubin wyszło bardzo zmotywowane. Do 40. minuty spotkania miedziowi byli lepsi o krok. Jednak Ciechanów nie zamierzał składać broni. Wręcz przeciwnie, gospodarze coraz częściej atakowali pole karne przeciwników. W 50. minucie pojedynku było 22:22. Do 56. minuty kibice obserwowali bardzo wyrównany pojedynek. Zarówno dla Zagłębia jak i dla Juranda, zwłaszcza w tym okresie ligowe punkty są na wagę złota. Ostatnie cztery minuty spotkania okazały się zabójcze dla gości. Ciechanów trzykrotnie pokonał golkipera miedziowych i tym samym wygrał spotkanie 27:25.
