Niemiecki w szkole nie wszystkim się podoba

36

LUBIN. – Co to za szkoła, żeby na korytarzach porozwieszane były tabliczki w języku niemieckim? Jak te dzieci mają się czuć we własnym kraju? – pyta emerytowana nauczycielka, która zadzwoniła do naszej redakcji. Chodzi o Szkołę Podstawową nr 9, w której – jak mówi lubinianka – takie rzeczy w jej czasach były nie do pomyślenia.

 

– Co mają oznaczać te napisy? Skoro jesteśmy w Unii Europejskiej, to dlaczego propagowany jest tylko jeden język? – zastanawia się emerytka po ostatniej wizycie w placówce. – Nie dość, że w tej szkole jest duża niemiecka flaga, to jeszcze te komunikaty – dodaje z oburzeniem.

Jak tłumaczy dyrektor podstawówki, tabliczki i napisy w obcym języku to po prostu projekt edukacyjny.

– Niemieckojęzyczny oraz anglojęzyczny, który zaczęliśmy realizować wiosną – dodaje Elżbieta Sikora, dyrektor SP nr 9. – Nie uważam, że to coś złego, przecież obok napisów w języku niemieckim znajduje się tłumaczenie na język polski. Wprawdzie projekt już się zakończył, ale co w tym złego, że są nadal? Przecież to dla dobra naszych podopiecznych, którzy dzięki tej metodzie szybciej zapamiętują słówka – podsumowuje Sikora. – Uczniom nasz pomysł bardzo się podoba – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY