„#tuiteraz” oraz „Turu. W pogoni za sławą” to dwie filmowe nowości, które od dzisiaj, 17 lipca, można obejrzeć w lubińskim kinie Muza.

Obie produkcje będą wyświetlane do 30 lipca. Ponadto jeszcze przez tydzień, do 23 lipca pokazywane będą filmy „Wiking i magiczny miecz” oraz „Małe kobietki”.
W środowym DKF-ie, 22 lipca, kinomanii obejrzą „Matthias i Maxime”.
Szczegółowy repertuar oraz cennik biletów można znaleźć na stronie www.ckmuza.eu.
O filmach:
„#tuiteraz”
Stéphane, francuski szef kuchni, ma wszelkie powody, by czuć się spełniony. Dumny z dwóch dorosłych synów i za pan brat z wyrozumiałą eksżoną, wiedzie spokojne życie mężczyzny w średnim wieku. Do chwili, gdy zupełnie przypadkiem, poznaje na Instagramie tajemniczą i piękną Soo z Korei. Ich instagramowe kontakty nie mają końca. Stéphane opowiada jej o przepięknych widokach z francuskiej części Kraju Basków a ona o życiu w Seulu, mieście kwitnącej wiśni. Pomimo dystansu i barier kulturowych świetnie się rozumieją. Pewnej nocy Stéphane decyduje się na spontaniczny i szalony wyjazd do Seulu.
„Turu. W pogoni za sławą”
Roztańczona i rozśpiewana animacja o muzycznym talencie rodem z kurnika. Przez swój śmieszny wygląd oraz fakt, że nie potrafi składać jajek, kurka Turu jest źródłem żartów dla całego kurnika. Wszystko zmienia się, kiedy Isabel – emerytowana nauczycielka muzyki zabiera kwoczkę na swoją farmę. Tam okazuje się, że Turu posiada niezwykły talent: nie tylko potrafi mówić ludzkim głosem, ale również wspaniale śpiewać. Isabel jednak – z obawy, że inni ludzie mogą chcieć wykorzystać kurkę do własnych celów – postanawia zatrzymać jej sekret w tajemnicy. Niestety pewnego dnia kobieta traci pamięć… Kiedy karetka zabiera ją do szpitala, Turu pozostaje sama i bez ochrony.
„Wiking i magiczny miecz”
Wigi jest synem wodza wikingów mocarnego Halvara. Jego tatko ma złote serce, ale działa szybciej niż myśli, co niestety jest źródłem problemów całego plemienia. Wigi może nie ma ojcowskiej siły i postury mamuta, dysponuje za to odwagą i nie lada sprytem. Obie te cnoty okażą się kluczowe, gdy na skutek złowrogiej klątwy, mama Wigiego zmieni się w złoty posąg. Dzielny chłopak kompletuje załogę, która wyruszyć ma na poszukiwania magicznej wyspy. Według legendy tylko tam można odczynić czar i przywrócić mamie jej dawną postać. Wigi, jego dzielny tatko Halvar i kudłata drużyna walecznych wikingów będą musieli zmierzyć się z potężnymi falami, wrednymi stworami i wyjątkowo bezczelnym wrogiem, który podąża za nimi wiosło w wiosło. Stawką okaże się nie tylko dobro kochanej rodzicielki, ale los całego plemienia.
„Małe kobietki”
Scenarzystka i reżyserka Greta Gerwig („Lady Bird”) podeszła do tematu kultowej powieści „Małe kobietki”, bazując na książce oraz rysunkach Louisy May Alcott; przygląda się alter ego autorki – Jo March, sięgając do fikcyjnego życia, które ta prowadzi w wyobraźni. Spojrzenie Gerwig na ukochaną przez publiczność historię czterech sióstr March, zdeterminowanych, by żyć po swojemu, jest zarówno ponadczasowe, jak i silnie osadzone w rzeczywistości.
W rolach Jo, Meg, Amy i Beth zobaczymy Saoirse Ronan, Emmę Watson, Florence Pugh oraz Elizę Scanlen. W filmie występują także: Timothee Chalamet w roli sąsiada sióstr March – Lauriego oraz Laura Dern jako Marmee i Meryl Streep jako ciotka March.
„Matthias i Maxime”
Najczulszy, najcieplejszy, bezwstydnie romantyczny nowy film Xaviera Dolana jest historią jednego pocałunku, który wstrząsnął starą znajomością, zmącił beztroskie wody młodości i na zawsze odmienił życie tytułowych bohaterów. Ten pean na cześć przyjacielskich więzów przypomina, że prawdziwa miłość nie może się obejść bez prawdziwej przyjaźni. A czasem się od niej zaczyna. „Matthias i Maxime” zrobiony został z myślą o trzydziestolatkach, których krzepnąca tożsamość pozostawia coraz mniej miejsca na niespodzianki i nieprzewidziane zwroty uczuć. Opowiedziany w delikatnych pastelowych kolorach, błyskotliwych dialogach i piosenkach (między innymi Arcade Fire, Pet Shop Boys, Tom Odell, Florence+The Machine, Britney Spears) brzmiących jak wyznanie, którego nie ma się odwagi uczynić wprost.
Maxime (Xavier Dolan, który zagrał we własnym filmie po raz pierwszy od u lat) właśnie wybiera się na dwa lata do Australii. Chce pozostawić za sobą nie tyle Kanadę, co pracę w barze, uczuciowe niespełnienie i nieustanne kłótnie z matką, którą musi się zajmować. Kilka ostatnich tygodni przed wyjazdem spędza z paczką starych przyjaciół: piją piwo, palą papierosy, grają w kalambury, obrażają się i godzą. Dla nieśmiałego Maxime’a, po którego twarzy, niczym łza, spływa czerwone znamię, kumple stanowią namiastkę kochającej i akceptującej rodziny. Jednym z najbliższych przyjaciół chłopaka jest Matthias (Gabriel D’Almeida Fritas), początkujący prawnik zmierzający wprost do kariery i ślubu.
Sprecyzowane plany obu chłopaków pokrzyżuje jednak pewna impreza, podczas której zagrają w studenckim filmie, w scenie pocałunku. Spotkają się w niej, ubrane w almodovarowskie błękit i czerwień, tłumione latami uczucia i nieoczekiwanie odkryte pożądanie. Czy bohaterowie odważą się z nimi skonfrontować?