LUBIN. – Przy ulicy Złotej od lipca trwa remont starego chodnika. Bez jakiejkolwiek informacji rozkopano nam wejścia do posesji – żali się nasz Czytelnik w mailu do redakcji. – Nie wiem co by było, gdybym zostawił samochód w garażu, prawdopodobnie stałby tam kilkanaście dni – dodaje zdenerwowany mieszkaniec. Sprawę komentuje zleceniodawca, czyli naczelnik wydziału infrastruktury z lubińskiego magistratu.
– Wszystko zaczęło się w lipcu, kiedy wyjęto z chodników stare płytki, podsypano trochę piasku i położone tą samą kostkę brukową – relacjonuje nasz Czytelnik. – Efektu praktycznie nie było widać, teraz znowu rozkopano nam pobocza. Żeby tego było mało robotnicy nie zwracają uwagi na nasze bramy wjazdowe i opierają tam swoje narzędzia – informuje pan Andrzej.
Jak wynika z relacji innym mieszkańców, najwięcej nerwów kosztuje ich dostanie się do swoich posesji. – Jak ja mam przejść przez ten wysypany piasek, do tego jeszcze ten kurz, który osiada na naszych samochodach, szybach i elewacjach – wylicza lubinianin.
Urzędnicy z lubińskiego magistratu uspokajają, że remont nie powinien trwać dłużej niż dwa tygodnie. – Rozumiemy, że są utrudnienia, ale za kilka dni mieszkańcy będą mogli się cieszyć z nowych chodników – tłumaczy naczelnik wydziału infrastruktury, Rafał Rozmus. – To są nasze bieżące inwestycje, mniejsze bądź większe, które prowadzone są na terenie całego miasta – podsumowuje Rafał Rozmus.