Fachowcy od siedmiu boleści

POWIAT. Bardzo słabo wypali absolwenci techników i szkół zasadniczych, którzy w połowie czerwca zdawali egzaminy zawodowe. Nikomu z powiatu lubińskiego nie udało się zdobyć tytułu technika telekomunikacji czy architektury krajobrazu. W przypadku tych dwóch specjalności, na 17 osób przystępujących do sprawdzianu, nie zaliczył go ani jeden uczeń!

Absolwenci szkół ponadgimnazjalnych na wyniki egzaminów zawodowych musieli czekać aż dwa i pół miesiąca. Jak informuje wydział badań i analiz Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu, w powiecie lubińskim w 14 szkołach na 668 osób nie zdało aż 387.

Stuprocentową zdawalność miała jedynie profesja malarz-tapieciarz, ale pewnie dlatego, że do egzaminu w tym zawodzie przystępowała tylko jedna osoba. Nieźle wypadli: asystenci stomatologiczni i opiekuni medyczni, technicy handlowcy, kucharze małej gastronomii oraz technolodzy robót wykończeniowych w budownictwie. W każdej z tych pięciu profesji zdawalność była najwyższa.

Adepci różnych zawodów najpierw pisali testy, a następnie przed komisją egzaminacyjną w praktyce udowadniali znajomość fachu. W niektórych profesjach, trzeba było wykonać np. określone pomiary, a w innych – jak górnik i mechanik – wyłącznie projekt. Poprawkowe egzaminy zorganizowane będą dopiero w przyszłym roku.