Śpią po klatkach, ludzie w strachu

30

LUBIN. Wracamy z tematem okolicznych pijaków, którzy nie dają spokoju mieszkańcom ulicy Gwarków. – Problem bezdomnych mężczyzn spędza mi sen z powiek! – alarmuje bezradna kobieta w mailu do naszej redakcji. – Oni nie tylko przesiadują pod sklepem, ale również w mojej klatce schodowej, a to już przechodzi ludzkie pojecie! – dodaje zbulwersowana lubinianka.

 

– Wracając do domu, późnym wieczorem wiele razy natykam się na siedzącego bądź leżącego pijaka. Kiedy otwieram drzwi od klatki, boję się, co tam zastanę! –mówi zrozpaczona kobieta. – Raz nawet, jak wychodziłam do pracy, natknęłam się na leżącego na podłodze. I co ja mam z tym zrobić? – pyta bezradna.

Problemu by nie było, gdyby nie drzwi do klatki schodowej, które – jak twierdzą lokatorzy można bez problemu otworzyć. – Nie potrzeba nawet klucza! Wystarczy tylko pociągnąć i bez użycia większej siły śmiało można je otworzyć – relacjonuje lubinianka. – Sprawę wiele razy zgłaszaliśmy do spółdzielni mieszkaniowej. Nasze prośby skwitowano krótko: sami sobie schodźcie i domykajcie drzwi! – dodaje zdenerwowana.

Tymczasem pracownicy spółdzielni mieszkaniowej zapewniają, że nie wiedzą nic o sprawie. – Pierwsze słyszę o takim problemie. Nikt z mieszkańców nie zgłosił nam interwencji. Dotąd, jeżeli zgłaszano nam jakieś usterki, naprawialiśmy je w ciągu dwóch dni. – twierdzi Ryszarda Gabryniewska ze spółdzielni Wyżykowskiego,. – Mieszkańcy mogą zgłaszać swoje niepokoje bezpośrednio do nas, żadna informacja nie jest ignorowana – zapewnia.

O podobnej sprawie pisaliśmy już wcześniej: www.lubin.pl/aktualnosci,15495,mieszkancy_pijacy_zatruwaja_nam_zycie_.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY