Platforma Obywatelska wprowadza pierwsze zmiany. W ostatnim czasie pojawiła się sugestia, aby firmy otwierały dla dzieci swoich pracowników miniżłobki, które będą finansowane tak samo jak żłobki państwowe, czyli z pieniędzy samorządów. Pytanie, czy samorządy stać na takie rozwiązanie i czy pomysł zostanie zaakceptowany?
– Za te same pieniądze, które dziś wydają samorządy na opiekę nad małymi dziećmi, może być więcej miejsc w opiece żłobkowej – przekonuje Sławomir Piechota, poseł PO.
Według pomysłu polityków PO, każda firma, która będzie chciała ułatwić opiekę nad małym dzieckiem swojemu pracownikowi, dostanie od samorządu odpowiednio tyle pieniędzy, ile miejsc będzie liczył żłobek. Ma to pomóc młodym mamom wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim. Walorem tego pomysłu jest między innymi to, że rodzice nie będą tracić czasu na dowóz dzieci do żłobka.
W rozmowie z Serwisem Samorzadowym PAP, Sławomir Piechota, poseł PO, były wrocławski radny i wiceprezydent Wrocławia odpowiedzialny za politykę społeczną, powiedział, że samorządy będą mogły porozumieć się z firmami, w kwestii finansowania żłobków. Pieniądze, które dziś wydają samorządy na opiekę nad małymi dziećmi, mogą zapewnić więcej miejsc w opiece żłobkowej.
– Potrzebujemy nowych form zapewnienia opieki dzieciom. Trzeba koniecznie zwiększyć liczbę miejsc w żłobkach, a samorządy nie są w stanie same sobie z tym poradzić- wyjaśnia poseł.
Rozwiązaniem może być przekazanie części pieniędzy, które ma samorząd w budżecie na prowadzenie żłobków innym podmiotom, zwłaszcza firmom prywatnym – uważa Piechota.
Pomysł podoba się też rodzicom. – Codziennie tracę około godziny na dowożenie do żłobka mojego rocznego synka- wyjaśnia Katarzyna Paluch. – Gdyby żłobek powstał przy mojej firmie i ja i maluch moglibyśmy dłużej pospać.
Platforma Obywatelska zapowiada, że zmieni status żłobków z zakładów opieki zdrowotnej na placówki oświatowe. – W mieście funkcjonują już tego typu przedszkola, na które miasto daje pieniądze- wyjaśnia Krzysztof Maj, rzecznik Urzędu Miasta. – Jeżeli ustawodawca przewidzi powstanie przyzakładowych żłobków, to miasto będzie wspierać realizację ustawy.
– Jest to zdecydowanie dobra idea- tłumaczy Alicja Kamecka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubinie, któremu podlegają żłobki. – Uważam jednak, że najpierw należy się zająć zmianą ustawy, regulującą funkcjonowanie tego typu placówek.
Żłobki funkcjonują na mocy ustawy z początku lat 90-tych. – To przestarzałe metody, które sprawiają obecnie sporo problemów- dodaje.
Obecnie żłobki uznawane są za zakłady opieki zdrowotnej, w których zatrudnione mogą być jedynie pielęgniarki. Problem polega na tym, że nie kształci się już pielęgniarek, które miałyby zajmować się wychowaniem małych dzieci. Podobnie wyglądają warunki, jakie musi spełniać placówka, mająca spełniać rolę żłobka. W budynku muszą być oddzielne izolatki, sypialnie, bawialnie- takich warunków nie spełniają już nawet przedszkola. Z tego względu na razie utworzenie przyzakładowych żłobków graniczy wręcz z cudem, bo zakłady pracy nie mają takich warunków.
Pozostaje więc czekanie na nową ustawę o żłobkach, która umożliwi pracodawcom realizowanie pomysłu Platformy.
MS