LUBIN. Fiaskiem zakończyło się dzisiejsze spotkanie zarządu KGHM z przedstawicielami organizacji pracowniczych, które m.in. domagają się 300-złotowej podwyżki dla każdego z pracowników koncernu. Władze spółki nie godzą się na gremialne podnoszenie płac i obstają przy nagradzaniu tylko tych najciężej pracujących.
– Nie pomyliłem się ani krzty, kiedy w ubiegłym tygodniu przewidywałem, że z tych negocjacji nic nie wyniknie – mówi Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi. – Ze strony zarządu nie ma żadnej woli na kompromis – dodaje związkowiec.
– Gdyby związki zawodowe podpisały porozumienie, byłaby szansa na przeszeregowanie około 55 procent załogi i to jeszcze w tym roku – informuje Sylwia Rozkosz z biura prasowego KGHM, która dodaje, że zarząd na pewno będzie chciał się jeszcze spotkać ze związkowcami. Termin nie jest jeszcze ustalony, ale prawdopodobnie strony spotkają się dopiero po długim weekendzie majowym.
Tymczasem Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego chce 5 maja zorganizować tzw. wysłuchanie publiczne przed biurem zarządu spółki. Miedziowa Solidarność poprze tę akcję. – Nic nam oficjalnie na ten temat nie wiadomo – przyznaje Sylwia Rozkosz. – Nie było o tym mowy podczas dzisiejszych negocjacji, do sekretariatu nie wpłynęło też żadne pismo w tej sprawie – dodaje.